Koniec kalendarzowego lata. A właściwie
– złota polska jesień. Piękniej widać ją w parkach a najbardziej malowniczo – w
jednym z najpiękniejszych kompleksów zamkowo-parkowych Południowej Wielkopolski
– w Gołuchowie. I tam właśnie w sobotę 21 września zabraliśmy swoich gości w ramach 49 edycji Kaliszobrania miała Tym razem pokazaliśmy im – bez dwóch zdań – krajoznawcze
perły Południowej Wielkopolski. Dwa wypełnione po brzegi autokary oraz kilkunastu kolejnych chętnych
korzystających z własnych samochodów – oto beneficjenci tego popołudnia. Na
początku programu - uroczyste powitanie
na progu zamku Izabeli Czartoryskiej przez gospodarza terenu – wójta Gołuchowa
pana Marka Zdunka i odpowiedzialnej za promocję w gminie pani Patrycji
Walerowicz – Wojtkowiak. Potem zwiedzanie zamkowego muzeum, a następnie
obiektów gołuchowskiego Ośrodka Kultury Leśnej – Powozowni i Owczarni. W
międzyczasie – plenerowe sesje zdjęciowe – na zamku, na zamkowym dziedzińcu i w parku. Warunki
do fotografowania wyśmienite – spoza parkowych drzew przedziera się jeszcze
popołudniowe, nastrojowe słońce. No i przez cały czas bieżący komentarz
pracowników Muzeum Zamkowego i O.K.L. oraz przewodniczek: Ireny Grabowskiej i
Natalii Kraszkiewicz. Później krótka wizyta w gołuchowskim kościele p.w. NMP
Wniebowziętej, którego historia, a zwłaszcza heroiczna odbudowa po zniszczeniu
pierwotnej świątyni przez hitlerowców zafrapowała słuchaczy. I druga część
imprezy – w pobliskim Tursku. Opowieść o miejscowości i o jej sławnym
z tv. i "Sztywnego Pala Azji" mieszkańcu – Bartku Szymoniaku umila czas dojazdu. A później - kolejna super-niespodzianka.
Wchodzących do miejscowego domu kultury wita muzyka i śpiew. Wokaliści, instrumentaliści,
a przede wszystkim młode tancerki i tancerze raczą gości półgodzinnym
spektaklem folklorystycznym. A na stołach – pachniało ciasto, kusiły kawa i herbata. Po strawie cielesnej – czas
na odnowę duchową. W kościele p.w. sw. Andrzeja Apostoła, będącym jednoczenie sanktuarium
Matki Boskiej Turskiej proboszcz, ksiądz kanonik Paweł Kubiak opowiada zebranym
o samej świątyni i ogrójcu, a przede wszystkim o historii cudownego obrazu. Po
chwili zostaje on odsłonięty a kaliszobrańcy – wzorem wielu pielgrzymów
przybywających corocznie do Turskiej Matki Boskiej - pogrążają się w modlitwie,
zadumie, kontemplacji. Na dworze zapada zmrok – końca dobiega piąta godzina imprezy. Czas wracać do Kalisza...
fot. Zb. Pol
Jestem na zdjęciu, JESTEM na zdjęciu, JEEEEEESTEM!!!!!
OdpowiedzUsuńPień po prawej, druga linia, między 7, a 8 słojem!!!!
Oooo, Mamusiu!!! Jestem w Internecie!!!!