Zrealizowana w sobotę 23 sierpnia LVIII
edycja Kaliszobrania zgromadziła ponad 170 uczestników ciekawych
miejsc, do których najbardziej pasowało hasło przewodnie imprezy: Ratuj
się, kto może. Najpierw zatem zaprosiłem stęsnionych już nieco -mam nadzieję - za Kaliszobraniem bywalców do kaliskiej kurii biskupiej, gdzie
zapewne o ratowaniu wiecznym naszych zagubionych dusz często się myśli i mówi.
Tam streściłem historię
funkcjonowania diecezji kaliskich, począwszy od tej hipotetycznej w okresie
wczesnych Piastów poprzez XIX wieczną diecezję włocławsko-kaliską aż po obecną
diecezję kaliską. Było też nieco o dostojnikach związanych z Kaliszem i
uroczystościach kościelnych mających u nas miejsce a przy okazji i o kaliskich pielgrzymkach
i innych ciekawostach związanych z tematem. Myszkując po budynku kurii
uczestnicy spotkania dotarli też do pomieszczeń redakcyjnych diecezjalnego dwutygodnika
„Opiekun” a o pracy zespołu opowiedziała
nieco pani redaktor Renata Jurowicz. W drugim punkcie spaceru jego uczestnicy
dotarli do miejsca przeznaczonego do ratowania nas w czasie zagrożeń
doczesnych. Rozbudowany w okresie zimnej wojny schron na ulicy Granicznej, od
niedawna dopiero udostępniony dla zwiedzających, wzbudził zrozumiałe
zainteresowanie kaliszobrańców. Jego zwiedzanie wzbogacił komentarz
opiekujących się obiektem przedstawicieli fundacji Inwalidów i Osób
Niepełnosprawnych „Miłosierdzie”. W trakcie dalszego spaceru prowadzący, wspierany
przez niektórych uczestników Kaliszobrania, dzielił się wiadomościami i
dykteryjkami związanymi z dzielnicą Korczak, osiedlem „urzędniczo-robotniczym”
i z parkiem nad Krępicą. W otoczeniu parkowej zieleni nad Strugą (bo tak starsi
kaliszanie zwykli nazywać Krępicę), miał miejsce finał wieńczący imprezę.
Jeszcze wspomnienie o nieistniejących już: młynie Korczak i wodociągu miejskim mającym tu swój początek oraz o kaplicy z nadrzecznej skarpy, o tajemniczych
lochach prowadzących od niej ponoć aż do miasta, jeszcze kilka ciepłych słów o
twórczyni zieleńca – kaliskiej społeczniczce Iwonce Urbanowskiej – i kolejny nasz kaliszobrański spacer dobiegł końca.
fot. ZbigniewPol
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz