LXXVI KALISZOBRANIE
Kilkadziesiąt osób biorących udział w 76
edycji Kaliszobrania odbyło w sobotę,
23 lipca urokliwy spacer ulicą Niecałą i skrajem Parku Miejskiego by w jego finale
zasiąść na trybunach Stadionu Miejskiego i posłuchać opowieści o (trudnych),
jeszcze dziewiętnastowiecznych, początkach kaliskiej cyklistyki, okolicznościach
budowy – to już okres międzywojenny – sportowego obiektu przy Wale Matejki, faktów
i plotek z życiorysu Jerzego Koszutskiego (Juranda) – najwybitniejszej chyba, a
na pewno najbardziej barwnej postaci związanej z kaliskim kolarstwem (i
ogólnopolską wokalistyką) i wreszcie o dalszej chwalebnej historii kolarstwa w
grodzie nad Prosną. W wielkim finale imprezy wątek kolarski był
już raczej domeną kaliskiego dziennikarza Mariusza Kurzajczyka. Wspólnymi
siłami przenieśliśmy słuchaczy w czasy pierwszych, z trudem wówczas akceptowanych
wielocypedów, powstawania kolejnych trzech torów kolarskich w Kaliszu, wielkich
sportowych imprez na Stadionie Miejskim, sukcesów kaliskich kolarzy na torach i
szosach całego świata. Złożenie wizyty na stadionie w ten gorący czas (nie
tylko dosłownie –godzinę po zakończeniu Kaliszobrania rozpoczynał się tu
pucharowy mecz piłkarski - wygrany, zatem przynieslismy szczęście) było natomiast
możliwe dzięki obecności wiceprezydenta miasta Pana Piotra Kościelnego, który
zresztą kolarskiej opowieści chętnie się przysłuchiwał. Imprezę zorganizowano przy
współpracy z kaliskim Oddziałem TOnZ dzięki wsparciu Miasta Kalisza w ramach
mecenatu nad kulturą.
fot. Krzysztof Krystyniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz