XCVIII Kaliszobranie
W
sobotę, 15 września, w czasie, kiedy słoneczne dni lata wychodzą na spotkanie
nadchodzącej nieuchronnie jesieni, miłośnicy regionalnych wędrówek wybrali się
na kolejny, ostatni już jednak w cyklu „Kaliszobrań” wypad za miasto. Pierwszym
punktem programu wycieczki było Dębe,
gdzie w miejscowej świątyni parafialnej ks. proboszcz Sławomir Kęszka
opowiedział o jej historii i co ciekawszych elementach wystroju kościoła, który
w czasie II wojny był jedyną, oprócz kaliskiego św. Gotarda, świątynią
„łaskawie” udostępnioną dla Polaków (w tym kaliszan) – katolików z tej części
regionu. Rzecz jasna najwięcej uwagi
poświęcił „dumie” świątyni, pochodzącemu z ok. 1450 r. i uchodzącemu za
cudowny, obrazowi „Madonny ze szczygłem”.
Prócz tego uczestnicy wycieczki obejrzeli też miejscowy dwór oraz zajrzeli
na cmentarz, na którym, zadumali się przy zbiorowej mogile żołnierzy Wojska
Polskiego, poległych we wrześniu 1939 r. w lasach koło Morawina i grobowcu
żyjącej w latach 1846-1926, właścicielki tutejszych dóbr Pauliny Repphan oraz dotarli
do grobu uczestniczki wydarzeń poznańskiego Czerwca 1956 r. Następnie
kaliszobrańcy dotarli do Biernatek,
gdzie znaleźli dwór pochodzący z połowy XIX w. rozbudowany nieco później przez
Pawła Deutschmana oraz niektóre z obiektów folwarcznych tego wzorcowego onegdaj
gospodarstwa, natomiast jedynie oczyma wyobraźni mogli podziwiać pozostałe (już
nieistniejące) z nich oraz przydworski park z lat jego największej świetności.
Kolejny etap wyprawy zawiódł uczestników do Żelazkowa. I tam obiektem podziwu był miejscowy dwór, w którym rolę
gospodarza spełnia obecnie Urząd Gminy z panem wójtem Sylwiuszem Jakubowskim.
Pobyt w tej miejscowości podsumował zaś krótki letnio-jesienny spacer po
przydworskim parku. I wreszcie na końcu autokar z uczestnikami Kaliszobrania
zatrzymał się przed drewnianą świątynią w Zborowie
a gościnna pani gospodyni udostępniła zwiedzającym jej wnętrze i opowiedziała
nieco o tym XVIII-wiecznym arcyciekawym obiekcie. No i trzeba było wracać – w
drodze powrotnej kaliszobrańcy pogawędziłem jeszcze o mijanych jeszcze miejscowościach: Kamieniu i Skarszewie
oraz sycili oczy pejzażami podkaliskich pól w babioletniej odsłonie.
Imprezę zorganizowano przy współpracy z kaliskim oddziałem
TOnZ dzięki wsparciu Miasta Kalisza udzielonego w ramach mecenatu nad kulturą.
fot. Marek Bergman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz