niedziela, 29 marca 2015

Kiedyś tam w Kaliszu - 22

   Przypadek święta Niecałej pokazał, że tego rodzaju imprezy mają sporą marketingowa moc rażenia. Może więc podpowiem, że w tym roku niezły pretekst do świętowania miałby Tyniec. To dzielnica z olbrzymim, wciąż niewykorzystanym potencjałem - zarówno w obszarach rekreacji, handlu, mieszkaniówki jak i w zasadzie każdej sfery. A co z pretekstem? Otóż w 1265 r., a zatem równo 750 lat temu Bolesław Pobożny oddał (pierwszemu) kaliskiemu wójtowi Rytwinowi wieś Tyniec do osadzenia na prawie niemieckim. Niewiele później, w  roku 1303,  książę wrocławski Bolesław Hojny, wnuk Bolesława Łysego zwanego Rogatką, w czasie swojego krótkiego panowania nad Kaliszem nadał wieś Tyniec Kaliszowi, co - w zamian za utrzymanie drogi wodnej na Prośnie na odcinku 1 mili od Ołoboku - pół wieku później potwierdził Kazimierz Wielki. Takie były początki.  A w 1934 r. Tyniec przyłączono do Kalisza.



czwartek, 26 marca 2015

Do trzech razy (foto) sztuka - 115

  I tradycyjne 3 fotki z kaliszobrańcami poznającymi ziemię stawiszyńska. Traktujmy je jako zaproszenie do zerknięcia na fotograficzne albumy (adresy linków na stronie tytułowej) już trzech fotografujących uczestników naszych imprez. Ale- coś mi się wydaje - że ich liczba wzrośnie...


fot. Zb. Pol

niedziela, 22 marca 2015

Veni, vidi, vici - 54

LXII edycja Kaliszobrania miała tym razem charakter wyjazdowy. Realizowana w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny wycieczka umożliwiła – po pierwsze – sprawdzenie na otaczających Kalisz polach czy pani wiosna rzeczywiście już do nas zawitała i po drugie – poznanie historii, największych atrakcji krajoznawczych i – jak to w takich przypadkach bywa – związków z Kaliszem takich miejscowości jak: Goliszew, Kościelec, Złotniki, Petryki, Zbiersk i Stawiszyn. „Wejściówki” na miejsca w dwóch autokarach (104 uczestników plus kilka osób podążających w konwoju prywatnymi samochodami) rozeszły się w mig – a mniej organizacyjnie energiczni mają czego żałować. W programie znalazło się m.in.kilka zróżnicowanych w charakterze świątyń: a to goliszewska – o nietypowej jak na kościoły, klasycystycznej bryle, a to romańska we fragmentach kościelecka, a to drewniana ze Zbierska a to wreszcie okazała, gotycka ze Stawiszyna. W tym najmniejszym mieście w Polsce odnajdywaliśmy też najstarsze budynki i dumaliśmy nad losem zdewastowanej świątyni ewangelickiej. Uczestnicy obejrzeli też kilka dworków z tych okolic oraz wysłuchali mnóstwa historii – o dziejach, o wielokulturowych tradycjach, o właścicielach majątków (i ich egzotycznych czasem żonach), o czarownicach z Łysych Gór czy o „podkradaniu” zwłok i  wypożyczaniu szubienicy. Te i jeszcze inne opowiastki serwowali ,  uczestnikom, oprócz mnie, kolejna absolwentka ostatniego kursu przewodnickiego: Marta Gołębiewska wspomagana przeze mnie oraz Andrzeja Matysiaka i Jerzego Fijałkowskiego. 

fot. Marek Bergman

niedziela, 15 marca 2015

Komunikaty na raty

   Kolejne, LXII Kaliszobranie, zaplanowane na najbliższą sobotę 21 marca będzie miało charakter wyjazdowy. Raz - że wiosnę, która tego dnia oficjalnie wkroczy w nasze bytowanie najlepiej widać w "plenerach", dwa - że nie byliśmy przecież jeszcze w Goliszewie, Kościelcu, Złotnikach, Zbiersku i Stawiszynie. A być tam wypada - żeby poznać największe atrakcje tych miejscowości (a jest ich sporo) i - tradycyjnie - poszukać ich związków z naszym Kaliszem. Chcieliśmy tam jechać jednym autokarem, ale miejsca doń rozeszły się 0,4 sek. po rozpoczęciu zapisów. Kupiliśmy więc (kredyt we frankach - ale trudno) drugi autobus, więc może, przy odrobinie szczęścia, uda się jeszcze komuś załapać do setki wybrańców. Na Targowej czekają na takich do wtorku. A potem już tylko czekanie na sobotę, godzinę 13.58. Wyjazd sprzed "stefciowej ławeczki" na plantach przy Kanonickiej, powrót - ok. 18.00 - tamże.
fot. archiwum