XI
Happening Przewodnicki
Ponadnormatywny upał
przerzedził nieco szeregi sympatyków imprez regionalnych organizowanych przez
kaliskich przewodników PTTK, na starcie sobotniego (28 lipca) spaceru w ramach
XI Happeningu Przewodnickiego stawiła się jednak sporawa grupka uczestników.
Tematyka Happeningów powiązana jest zwykle z
w miarę okrągłymi rocznicami związanymi z wydarzeniami z dziejów Kalisza – tym razem
taką okolicznością była 110 rocznica powstania kaliskiego oddziału Polskiego
Towarzystwa Krajoznawczego i 150 rocznica urodzin jego pierwszego prezesa –
barona Stanisława Graeve. Na początku była więc zaduma nad grobem jednego z
najbardziej znanych kaliskich krajoznawców – pana Wacława Klepandego i – przy
okazji – opowieść o nekropolii przy Częstochowskiej, na której tenże jest
pochowany. A później – na nielicznych zacienionych odcinkach trasy (które, jak przystało na wytrawnego przewodnika,
tropiłwytrwale) popłynęła opowieść o początkach PTK i o historii powstania kaliskiego
oddziału, o dziejach barona Stanisława Graeve i o dalszych losach kaliskich
(zorganizowanych) turystów. Trasa wędrówki wiodła obok kaliskich zakładów
przemysłowych: WSK, Pratta, piwonickiej elektrowni i jeszcze kilku innych,
przeto nie zabrakło opowieści i o tychże. Było też co nieco o samych Piwonicach
i o dawnych rekreacyjno-turystycznych wypadach kaliszan – Prosną i nad Prosnę-
w te okolice. A w wielkim finale, jak przystało na turystów (i zgodnie z
formułą Happeningów) była coś ekstra
ordynaryjnie. Oto w pobliżu mostu kolejowego wyciągnąłem z kieszeni (?!) gitarę i – wzorem tradycji turystycznych wypraw: dawniejszych (zawsze) i dzisiejszych (prawie zawsze) uczestnicy wyśpiewywali
strofy o harcerzu gapie, o czarnych oczach dziewczyny i o słoneczku (które tego
popołudnia - nawet chyba zbyt intensywnie - uśmiechało się znad kaliskiego
nieba).
Imprezę zorganizowano przy współpracy z kaliskim oddziałem TOnZ dzięki
wsparciu Miasta Kalisza udzielonego w ramach mecenatu nad kulturą.
fot. Marek Bergman