poniedziałek, 20 lutego 2017

Veni, vidi, vici - 77

LXXXI KALISZOBRANIE

Zrealizowanym w sobotę, 18 lutego, 81 Kaliszobraniem zainaugurowaliśmy dziewiąty już sezon tych popularnych imprez. W stanowiącym pierwszą część spotkania spacerze uczestnicy przeszli przez południową część Piskorzewia a przypomniałem o genezie nazwy dzielnicy, powstających tam w XIX w. zakładach przemysłowych i pobudowanych po parcelacji gruntów za czasów gubernatora Daragana budynkach mieszkalnych. Więcej uwagi  poświęciłem historii, architekturze i funkcjonowaniu tzw. starej rzeźni (z 1897 r.), której budynki, już po II wojnie, przeznaczono na zajezdnię autobusową. W trakcie spaceru uczestnicy poznali też historię kolejnych obiektów – tzw. łęgów majkowskich, domu i  fabryki narzędzi rolniczych i mydlarni Sztarka, koszar 25 Pułku Artylerii Polowej Lekkiej, zakładów Przemysłu Terenowego oraz sąsiadujących ze sobą szkół – Podstawowej nr 12, „Gastronomika” i V Liceum. Później uczestnicy imprezy zasiedli na trybunach hali sportowej przy ulicy Długosza. Wizyta tam stała się pretekstem do, wygłoszonej  wspólnie z innym przewodnikiem a jednocześnie spikerem i działaczem sportowym Grzegorzem Szymańskim,  opowieści o tej placówce oraz pozostałych kaliskich obiektach sportowych i rekreacyjnych. Okazało się, że w historii miasta było ich całkiem sporo, część z nich kaliszobrańcy mogli obejrzeć już tylko na archiwalnych fotografiach. Efektem tych rozważań była konstatacja, że za najstarszy z nich można chyba uznać wybudowany pod koniec XVIII w. w okolicach ulicy Łaziennej… basen do nauki pływania dla kadetów. W ostatniej odsłonie prowadzący mówili o uprawianych w Kaliszu sportowych grach zespołowych, poruszając zarówno aspekty historyczne jak i problematykę współczesnego ich funkcjonowania (w tym, kluczowej - niestety -  roli wspierania finansowego sportu). A gospodarz obiektu, znany ongiś w Kaliszu piłkarz ręczny pan Stefan Wierzchowski, dodał kilka ciekawostek z piłkarskiej „kuchni”, jak choćby fakt smarowania w latach 70. XX w. przez handbolistów dłoni, przy niedostępności stosowanych dziś specjalnych klejów, czeskim płynem do… smarowania drzewek w sadach. A na zakończenie oprowadził zebranych po obiekcie i pokazał stworzoną przez siebie wystawę fotografii wszystkich polskich olimpijczyków.
Zebrani wychodzili ze spotkania zaopatrzeni w tradycyjne certyfikaty, na których widniało nieco przewrotne hasło przewodnie tej edycji Za zdrowym duchem zdrowe ciało, które obliguje do mentalnego przekonania się do częstszego obcowania, również w postaci czynnej, ze sportem a zwłaszcza rekreacją.   

Kaliszobranie, jak zawsze, zorganizowano przy współpracy z kaliskim Oddziałem TOnZ, dzięki wsparciu Miasta Kalisza w ramach mecenatu nad kulturą.

 fot.Marek Bergman

sobota, 11 lutego 2017

Komunikaty na raty

LXXXI KALISZOBRANIE
                       
 W sobotę 18 lutego 2017 r.  zapraszam na 81 spacer w ramach cyklu Kaliszobrania. Rozpocznie on dziewiąty już sezon naszych (i Waszych) imprez. Tematem spotkania, realizowanego w hali sportowej przy ulicy Długosza będą kaliskie obiekty sportowe i rekreacyjne oraz wspomnienia najchwalebniejszych kart z historii gier zespołowych w Kaliszu. A w prologu imprezy – krótki spacer po Piskorzewiu, w czasie którego  opowiemy o niektórych mniej znanych obiektach tej dzielnicy. Początek spotkania o tradycyjnej 15.03 na skrzyżowaniu ulic Złotej i Długosza.

Imprezę przygotowaną we współpracy z kaliskim Oddziałem TOnZ wspiera, w ramach mecenatu nad kulturą, Miasto Kalisz.


Komunikaty na raty

               Coś ten początek roku (i kadencji) u przewodników bardzo smutny. Dopiero co pożegnaliśmy Stefana Szymczaka a tu kolejne odejście. Tym razem nieoczekiwana śmierć dosięgnęła Bożenę Kryst, przewodniczkę z długoletnim stażem, zrównoważoną i ciepłą. W kadencji 2009-2012 była sekretarzem w Zarządzie Koła Przewodników, opublikowała sporo rzeczy o naszym mieście, konsultowała (merytorycznie i językowo) jeszcze więcej tychże. Była też czynnym pilotem wycieczek, taki Kraków czy Kotlinę Kłodzką znała jak własną kieszeń. Żyła zaledwie 55 lat. Widocznie dostała "cynk"od Stefana, że TAM też jest ciekawie. A zatem - żegnaj Bożenko...