wtorek, 28 stycznia 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 79

Trzy zdjęcia z Nowego Świata - i oby do... lata:


fot. Andrzej Matysiak

Spróbujmy to wyjaśnić - 28

  W ostatnim numerze "Kalisii Nowej" Ania Tabaka pisząc o kaliskich tradycjach cukierniczych wspomina m.in. fabryki Mystkowskiego i Marschela. Artykuł kończy informacją, że w okresie międzywojennym "Wielmożna Bronisława Marschel" miała fabrykę wraz z kamienicą przy Śródmiejskiej 14. W latach 60. chowałem się właściwie na tych podwórkach i pamiętam "słodkie zapachy" związane z produkcją (chyba jednak lizaków) właśnie tam. Co to było ? Czy to bazowało na pomarschelowskiej infrastrukturze ?

fot. archiwum Muzeum Fotografii Kalisza (chodzi o budynek na drugim planie po prawej)

środa, 22 stycznia 2014

niedziela, 19 stycznia 2014

Veni, vidi, vici - 35



Złote dachy i szklane domy to certyfikatowe hasło ostatniego, 51 Kaliszobrania, którym w sobotę 18 stycznia  zainaugurowaliśmy szósty już sezon sobotnich spacerów krajoznawczych. Ta edycja Kaliszobrań umożliwiła tym razem poznanie historii i teraźniejszości kaliskiej dzielnicy Czaszki. Imprezę rozpoczęła wizyta w, zlokalizowanym w budynku dawnego Domu Schronienia dla Starców i Kalek, hotelu Calisia. Dzięki gościnności właścicieli, kaliszobrańcy mieli możliwość zajrzenia do niemal każdego zakamarka obiektu – z urządzonym w dawnej przytułkowej kaplicy apartamentem włącznie. Przy okazji rozwinąłem też przed zacnym gronem wątek bogatej i burzliwej zarazem historii kaliskich hoteli. A potem już, okraszony opowieściami o mijanych – tych istniejących i tych, których już na Czaszkach nie ma – obiektach snułem dalej swoją opowieść. Było więc o zajeździe Jastrzębskiego, od którego ulica Nowy Świat wzięła swoją nazwę, o składzie solnym, kordonie Straży Granicznej i posterunku Policji Konnej,  o kompleksie obiektów wojskowych, z których budynek koszar 15 Aleksandryjskiego Pułku Dragonów (dzisiejszy PWSZ) nie był wcale jedynym. I – na przykładzie niektórych rezydentów tegoż (casus Budionnego vc Mannerheima) – jak pokrętne i powikłane bywają czasem ludzkie losy. Gawędziłem też o obiektach przemysłowych z Nowego Światu – gręplarni wełny Kruga, fabrykach płótna Rudericha,  wódek i likierów Skassa czy wyrobów hafciarskich  Nagórskich. Było o „wydorach”, czyli parowach z ulicy Lipowej, o „złotych dachach” ubogich chałupinek robotników folwarcznych i tkaczy oraz niegdysiejszej złej sławie tej części miasta. Wąskim chodnikiem ulicy wędrowało około 120 uczestników imprezy – co robiło imponujące wrażenie i przyciągało do okien zdziwionych niecodziennym pochodem mieszkańców mijanych domów. To było budujące - zobaczcie fotkę. Było wreszcie o pochodzeniu nazw samej dzielnicy, jak i niektórych jej ulic (Ułańska, Krechowiecka), o rodzinie Szabłowskich, budynku NOT-u, amatorskim obserwatorium astronomicznym oraz mieszkającej przy Nowym Świecie pisarce Wandzie Karczewskiej. Rozpoczętą przeze mnie przy pomniku Marii Konopnickiej gawędę o  wielkim budowaniu kompleksu obiektów uniwersyteckich (pierwotnie Studium Pedagogicznego) przedstawiciel Uczelni, pan Piotr Kościelny (jr.) kończył już w ciepłych wnętrzach najnowszej części tego obiektu. Omówił strukturę funkcjonowania Wydziału Artystyczno-Pedagogicznego UAM, wysokiej pozycji tegoż, ale i problemach życia akademickiego, opowiedział o realizacji trzech etapów rozbudowy obiektu, a przede wszystkim zaprezentował najciekawsze części inwestycji: dużą dydaktyczno-koncertową aulę im. prof. Rubińskiego, bibliotekę i uczelnianą galerię sztuki. A także najnowszą, właśnie czekającą na przyjęcie studentów, część kompleksu z kolejną aulą i  salami dydaktycznymi przede wszystkim dla przyszłych muzyków, plastyków i filologów. Wizyta przekonała chyba wszystkich, że zespół obiektów wart był kilkudziesięciu tu zainwestowanych milionów złotych, a przeszklone wnętrza mogą stanowić poniekąd naszą kaliską odpowiedź na ideę szklanych domów z Przedwiośnia. Pozornie średnio interesująca tematyka sobotniego spaceru (czyżby ?) okazała się w efekcie tak bogata w treść, że i to Kaliszobranie zakończyło się z ponad półgodzinnym poślizgiem. Ale, broń Boże, nikt bynajmniej nie protestował a ja znów spóźniłem się na sobotnią późnowieczorną wódkę…

fot. Zb. Pol

 

czwartek, 9 stycznia 2014

Komunikaty na raty


Stęskniliście się za Kaliszobraniami ? To mam dobrą wiadomość. Jak mówią słowa pieśni: spotkamy się na Nowym Świecie. Oto bowiem w sobotę,18 stycznia 2014 r. inaugurujemy szósty już sezon naszych sobotnich spacerów. Nowy rok – a zatem Nowy Świat. Niedługi – bo realia pogodowe są, jakie są, ale ożywczy spacer w ramach 51 edycji tego cyklu poprowadzi nas właśnie tą ulicą, a opowiadać będziemy – najogólniej rzecz biorąc - o kaliskiej dzielnicy Czaszki. Najpierw jednak, korzystając z gościnności właścicieli,  zajrzymy do drugiego z naszych ekskluzywnych hoteli – do zlokalizowanego w zaadaptowanym budynku dawnego przytułku hotelu Calisia (ubiegły rok – przypomnę – zamknęliśmy m.in. zwiedzaniem konkurencji – hotelu Europa), na zakończenie zaś „ogrzejemy się” i pooglądamy wnętrza nowej części naszego wydziału Uniwersytetu Adama Mickiewicza – w tym modernistycznego (czy tak jakoś)  holu i reprezentacyjnej auli. No i posłuchania, co w uniwersyteckiej trawie piszczy. To klamry, które zepną naszą – nie mam wątpliwości – ciekawą ofertę programową na to popołudnie. Zapomnicie (przynajmniej na parę godzin) o sobotnich flaszkach - spotykamy się na Czaszkach. Wstriecza (dla młodszych: meeting) o tradycyjnej 15.00 – przed wejściem do Hotelu Calisia.

 fot. Zb. Pol