wtorek, 30 grudnia 2014

Kiedyś tam w Kaliszu - 23

 I ostatnie dwie okrągłe  tegoroczne rocznice, tym razem sprzed 150 laty:
Po upadku powstania styczniowego kasacie uległy zakony oo.Reformatów (klasztor przy rogatce) i oo. Bernardynów. Ci drudzy zakonnicy zostali wywiezieni do Kazimierza Biskupiego i Koła a w budynkach   na Warszawskim Przedmieściu umieszczono rosyjskie biuro do spraw włościańskich, szkołę i ochronkę dla dzieci wyznania prawosławnego;
Ale za to w sąsiedztwie klasztoru na Bernardynce rozpoczęto budowę pierwszego w Królestwie Polskim mostu o konstrukcji żelaznej budowanego w całości przez Polaków. Miał on długość ok. 32 m., Żelazo sprowadzano (statkami) z Belgii przez port w Szczecinie, kamienie z Burzenina i Strzelina. Prace wykonała firma Poręba Adolfa Krygiera.

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 110

  No i fotki empikowskie 
- takie pohappeningowskie:


fot. Krzysztof Krystyniak

Veni, vidi, vici - 51

VII happening przewodnicki – „empikowski”.

Blisko setka kaliszan uczestniczyła w minioną sobotę w  VII Happeningu Przewodnickim – imprezie zamykającej bogaty tegoroczny sezon regionalnych propozycji kaliskich przewodników PTTK.  „Happeningi” związane są z „okrągłymi” rocznicami ważnych wydarzeń z historii naszego miasta – tym razem okazją była 50 rocznica „przekazania kluczy” do nowo wybudowanego budynku przy Alei Wolności 6, w którym trzy miesiące później – 5 marca 1964 r.  uroczyście otwarto kaliski Klub Międzynarodowej Prasy i Książki. Empiki były w tamtych czasach dla wielu jedyną możliwością spotkania – poprzez dostęp do „zachodniej” prasy, wydawnictw i płyt - ze światem z tamtej strony „żelaznej” kurtyny. Jak wówczas pisano – instytucją  pachnąca dekadencko ekskluzywną farbą drukarską i… świeżo zmieloną kawą. Dzisiaj w budynku w Alei, oprócz empikowskiej szkoły języków obcych funkcjonuje -  spełniająca jakby rolę kontynuatorki tradycji organizatora spotkań w tym obiekcie nad Prosną -  calisiacafe.pl, której współwłaścicielka – pani Elżbieta Magnuszewska  udzieliła przybyłym na spotkanie gościny. Ona też w kilku słowach poinformowała zebranych o działalności zarówno kawiarni jak i popularnego w Kaliszu portalu internetowego www.calisia.pl. Najsampierw (bardzo lubię ten archaizm), tytułem wprowadzenia opowiedziałem nieco o początkach i dziejach Empików w Polsce. Następnie wspomnieniami o funkcjonowaniu kaliskiej placówki podzielił się specjalny gość sobotniej imprezy  -  długoletnia pracowniczka a później dyrektorka Klubu MPiK – Pani Teresa Wolf. Było więc m.in.  o popularnej w czasach PRL czytelni, o słynnych ludziach kultury - gościach spotkań organizowanych w naszym empiku (z lekką nutką pikanterii), trochę plotek kadrowych - w tym najwięcej o pierwszym i długoletnim kierowniku placówki – Panu Marianie Karaczewskim. Atrakcją spotkania była też możliwość zerknięcia na, udostępnione dzięki życzliwości pracowników Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kaliszu, roczniki niektórych czasopism z lat 1965-66  czytanych w pierwszych latach empikowskiej czytelni. W ostatnim punkcie Happeningu jego uczestnicy mieli istnienia możliwość zerknięcia do jednej z sal, w której prowadzone są  zajęcia szkoły językowej (aktualnie w 8 językach), którą to wycieczkę” wzbogacił tematyczny komentarz Pai Małgorzaty Wojczak-Olejnik .
 Ten Happening był więc dla większości uczestników kolejną lekcją wiedzy regionalnej, ale tym razem również przywołał wiele, najczęściej przyjemnych, osobistych wspomnień. 
 fot. Krzysztof Krystyniak

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Kaliskie smaczki - 1

 Proponuję niniejszym nowy cykl wpisów. Od czasu do czasu "sprzedam" Wam ciekawostki związane z historią (a czasem i teraźniejszością) naszego Kalisza. Takie jednak, o których nie pisze się raczej w przewodnikach. Fakty może i nie o epokowym znaczeniu ale... chyba dość ciekawe. 
Zatem na początek... prawie początek - osadnictwa na terenach Kalisza. Wykopaliska na ulicy Wydarte (tuż pod wzniesieniem, na którym stoi dziś szpital -  archeolodzy badali teren przed rozpoczęciem budowy „okrąglaka”) ujawniły ślady bytności tu człowieka z okresu tzw. kultury łużyckiej i celtyckiej a więc czasów z ok. VI w. p.n.e. I to jakiej "bytności". Pikantnym znaleziskiem była m.in. kość ludzka "obgryziona" przez… człowieka. Dziurkę  którą można się było "dobrać" do niewątpliwego przysmaku, jakim jest (ludzki?!) szpik kostny nie mógł przecież wywiercić sobie nawet najinteligentniejszy i najzmyślniejszy mamut czy niedźwiedź. A zatem nasi przodkowie chrupali się czasem nawzajem - no, może nie w czasie niedzielnych obiadów w gronie rodzinnym (z nieszczęsną teściową w roli głównej), ale w trakcie pogańskich obrzędów z takim kanibalistycznym akcentem...

sobota, 6 grudnia 2014

Komunikaty na raty

VII HAPPENING PRZEWODNICKI

      Jedną z imprez organizowanych przez kaliskich przewodników PTTK są tzw. Happeningi. Ich tematyka bywa zawsze związana z „okrągłymi” rocznicami z dziejów naszego miasta. Tym razem pretekstem stała się 50 rocznicą wybudowania w Alei Wolności budynku Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki. Będzie więc okazja do przypomnienia (w skrócie) historii powstania tego miejsca i, przede wszystkim, podzielenia się wspomnieniami, kiedy do empikowskiej czytelni zaglądał niemal każdy szanujący się kaliszanin. Zapewne odżyje wiele historii sprzed pół wieku, wśród zaproszonych gości będą też osoby związane z tą instytucją zawodowo. Impreza, ostatnia już z naszej bogatej tegorocznej  oferty, odbędzie się 13 grudnia o godzinie 12.00, a gościny udzieli, zajmująca obecnie część empikowskich pomieszczeń z tamtych lat, „Cafe.Calisia.pl” w Alei Wolności.

sobota, 22 listopada 2014

Veni,vidi, vici - 50

A to się nam zrobił jubileusz (50-tka). Ale do rzeczy:
Nadal trwa tegoroczna przygoda kaliszan z naszymi imprezami. W piątek, 21 listopada odbyło się kolejne  Kaliszobrania Extra, którego tematyka dotyczyła tym razem głównie współczesności naszego miasta, odbiegając tym samym nieco od najczęściej realizowanych w czasie tego typu imprez elementów turystyki historyczno-kulturowych. Rzecz dotyczyła bowiem kaliskiego Haftu Na początku wraz z  Jarkiem Dolatem  z Muzeum Historii Przemysłu przybliżyliśmy zebranym nieco faktów związanych z początkami i latami świetności kaliskich haftów i koronek. Była więc mowa o pierwszych zakładach tej branży -  założonych w latach 80. XIX w. fabrykach Maiznera, Okonowskiego i Prauszkera, o latach potęgi kaliskich haftów i koronek. Było i o, niemożliwym do zaspokojenia – mimo istnienia w Kaliszu kilkudziesięciu zakładów, w tym kolejnych branżowych  potęg, firm Fraekla, Kuniga czy braci Danzygierów i Adera -  popycie na wyroby z Kalisza w Europie i  w Rosji. Prelegenci mówili też załamaniu w branży w czasie I wojny i tuż po niej i o „drugim oddechu” kaliskich haftów i koronek przed II wojną  za sprawą coraz lepiej prosperujących fabryk Flakowicza i Traubego, kiedy to kaliskie wyroby trafiały nawet do Ameryki. Po tym historycznym wstępie uczestnicy imprezy wkroczyli na teren zakładu przy Złotej, gdzie pod opieką dyrektora ds. produkcji – pana Arkadiusza Odziemka oraz pana Jarosława Koźlika poznawali kolejne hale fabryczne i fazy produkcji, przyglądali się pracy na poszczególnych maszynach, podziwiali wyroby. Indagowali też pytaniami pracowników, którzy cierpliwie – nie przerywając swoich zajęć – próbowali na nie odpowiadać. Z podsumowanie pana dyrektora wynikło, że ratująca honor kaliskiego przemysłu włókienniczego firma nawiązuje do najlepszych lat kaliskich firanek i haftów i w tej branży jest ponownie najlepszą w Europie. Na Kaliszobranie przybyło blisko 150 osób – tak duża liczba zaskoczyła nie tylko mnie ale i gospodarzy – przygotowanych przez nich i wręczanych na koniec wycieczki branżowych souvenirów chyba nawet nie dla wszystkich starczyło. Zatem podziękowania dla przedstawicieli firmy a także dla kaliskiego Urzędu Miejskiego, który pomógł imprezę zrealizować. 

fot. Zbigniew Pol

wtorek, 18 listopada 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 109

No i triada widoków z ostatniego Krajobrazobrania:



fot. Andrzej Matysiak

Przewodnik odsłania oblicze - 13

Dawno nie zaglądaliśmy do tego kącika ale teraz czeka tam na nas, ho, ho, przezacna przewodniczka - Bożena Kryst. Oto co o sobie powiedziała... (skróty pochodzą ode mnie - za które to nikczemne działania przepraszaszam).
 Moje kontakty ze środowiskiem kaliskich przewodników rozpoczęły się w minionej epoce (...)  Wspólnie z koleżankami i kolegami ze szkoły  podstawowej uczestniczyłam w rajdach turystycznych, których trasy wiodły wokół Kalisza i ulicami miasta. Przynależność  do PTTK, a jakże - udokumentowana , sięga roku 1979. Przez kilkanaście lat w książeczkach OTP nazbierało się trochę punktów przeliczanych zgodnie z ilością przemierzonych kilometrów w skali 1:1. I to były początki… aktywności fizycznej i intelektualnej w gronie miejscowych krajoznawców. Poznałam wówczas  kilka nietuzinkowych osób z grona kaliskich przewodników: Wacława Klepdanego, Andrzeja Namysłowskiego, Stanisława Staszaka, Henryka Rabiegę, Zdzisława Uczkiewicza, Waldemara Pola, by wymienić nestorów. Oni  imponowali wiedzą krajoznawczą i pracowitością i urokiem osobistym. Potem była szkoła (...)  i studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w królewskim mieście Krakowie ( i tam też, nie tylko jako Pani pilotka,najchętniej Bożena jeździ - to już mój wtręt), i  na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu(...). Uzyskanie w 1997 r. uprawnień państwowych  przewodnika turystycznego oraz pilota wycieczek  na kraj,  de facto oznaczało pozyskanie uprawnień wykonywania dwóch kolejnych profesji.  Ta okoliczność -  w dobie uwolnienia zawodów - może mieć moc przetargową. Uzyskania tytułu instruktora przewodnictwa PTTK  wzmocniło poczucie odpowiedzialności za wykonywaną pracę. Przez kilka kadencji zasiadałam w zarządzie Koła Przewodników Miejskich i Terenowych im. Adama Chodyńskiego w Kaliszu, piastując funkcję sekretarza. Z czasów wzmożonej aktywności w szeregach PTTK odnotować warto debiut wydawniczy,  na łamach „Krajoznawstwa i Turystyki” (popularnego KiT-u) w numerze 1 z 2000 roku.
             Na przestrzeni kilkunastu lat uzbierało się trochę artykułów (...) Zamieściły je regionalne periodyki m.in. : „Na szlaku” , „Znad Warty. Biuletynie Wielkopolskiej Korporacji Oddziałów PTTK”,  ogólnopolski „Gościniec Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego” oraz miejscowe wydawnictwa: „Rocznik kaliski” „Kalisia nowa”,  „Słownik biograficzny Wielkopolski południowej , t.2.  A w erze wszechobecnego  internetu odnaleźć można na stronie Kaliskiego Oddziału PTTK w zakładce: wydawnictwa. Aha - i jeszcze jedno -  wśród kaliskich atrakcji wskazuje  Park Miejski. "To miejsce, do którego chętnie wracam wspomnieniami i równie chętnie pokazuję przyjezdnym. Jest interesujący z wielu perspektyw i bez względu na ścieżkę, którą podążamy. Urokliwy o każdej porze roku."



niedziela, 16 listopada 2014

Komunikaty na raty

W piątek 21 listopada zapraszam na kolejną odsłonę Kaliszobrania Extra. Przedmiotem spotkania będzie „dawnych przemysłowych wspomnień czar”.  Czarować zaś będziemy się wzajemnie zwiedzając zakłady Haft. Kaliskie tiule, firanki , koronki i hafty to była wszak kiedyś potęga. Może niektórzy rozpoznają swoje dawne miejsca pracy, może uda nam się odpowiedzieć na pytanie – dlaczego to już nie to (a może jednak – to właśnie teraz to). Początek imprezy przy głównym wejściu do zakładów na ulicy Złotej o 15.30.


środa, 12 listopada 2014

Veni, vidi, vici - 49

  Krajobrazobranie jesienne 2014 realizowane pod hasłem Jesienny spleen melancholijne i nieco smutne było tylko na początku. Wędrowaliśmy wówczas antonińskim lasem, siąpił deszcz a znad stawu Szperek unosiły się poranne mgły. Ale kiedy już uniosły się na dobre, a zamiast deszczu zaczęło towarzyszyć nam słoneczko - było już coraz przyjemniej, weselej wręcz. Rozgrzani opowieściami o Przygodzicach i Antoninie, o Radziwiłłach i pruskich władcach - pędziliśmy na dalszą krajoznawczą ucztę. Odolanów, Sulmierzyce, Milicz, Sułów, Żmigród i Prusice przestały być dla nas tylko niewiele mówiącymi nazwami miejscowości. Z dobrych humorów nie było nas w stanie wyprowadzić nawet średnio gościnne (nie)przyjęcie w milickim pięknym i oryginalnym kościele "łaski" (nazwa zrobiła się nieoczekiwanie aktualna, bo mimo wcześniejszej umowy nikt nie wyświadczył nam przysługi udostępnienia wnętrza świątyni). Zwłaszcza, że tuż potem oglądaliśmy milicki zamek, skorzystawszy przy okazji z zamkowej... toalety (uff, jaka ulga). Głównym punktem programu krajoznawczego było jednak trzebnickie sanktuarium św. Jadwigi, o którym przepięknie opowiedział nam miejscowy przewodnik - brat Marcin. Obejrzeliśmy samą wspaniałą świątynię pw. św. Bartłomieja, przebogaty nagrobek księżnej jak i - nieco skromniejszą tumbę jej małżonka - Henryka Brodatego (tak, tak - tego, co nam Zawodzie zniszczył), zeszliśmy do krypt. Potem "przerzucilismy" się do Olesnicy. Przez bramę Wrocławską dotarliśmy na Rynek - tam ratusz, pomniki, dom wdów i ... kawiarnia, w której ładowaliśmy akumulatory na końcówkę. A ta była zaiste mocna - najpierw obejrzeliśmy arcyciekawą przyzamkową bazylikę pw. św. Jana Ewangelisty (grobowce książąt, empory z czasów ewangelickich, biblioteka "łańcuchowa" itp. cacka) potem wsunęliśmy się na dziedziniec samego zamku książąt oleśnickich. Było juz ciemno - światła reflektorów padające na pierzeje dziedzińca dawały dodatkowy efekt. Aż żałuję, że nie wpadłem na to, by "sprzedać" grupie jakąś "krwawą" legendę. Do Kalisza wróciliśmy, zgodnie z planem, po 12 godzinach pasjonującej podróży. O tym, że za takową mogła uchodzić (gromkie oklaski ponad pięćdziesięciu pasażerów naszego autokaru nie były chyba li tylko grzecznościowymi) zadecydował rzeczowy komentarz Pana Pawła Dolaty z Ostrowa, który wziął na siebie przewodnikowanie po części ostrowskiej wyprawy i - przede wszystkim - zaprezentował nam w sposób kapitalny i rzeczowy zarazem przyrodnicze oblicza naszego regionu - w antonińskim rezerwacie Wydymacz oraz w osadzie Niezgoda nad jednym ze stawów milickich. Wydzierając sobie z rąk lunetę i lornetki dostarczone przez sympatyczną trójkę ostrowiaków nauczyliśmy się odróżniać gatunki ptaków (a i roślin takoż), zobaczyliśmy na "żywo" (ryby nie bardzo były za tym określeniem) etapy połowu ryb, posłuchaliśmy o samej Dolinie Baryczy, nabyliśmy stosowne mapy... Organizacyjno-przewodnickiej pomocy udzielił mi także Andrzej Matysiak -powiedzcie zatem sami, czy taka wycieczka mogła się nie podobać?
fot. Andrzej Matysiak

wtorek, 28 października 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 107

I jeszcze trzy szczypiornickie widoczki:



fot. Zbigniew Pol

Kiedyś tam w Kaliszu - 22

Kiedyś - dokładnie 50 lat temu... miały u nas miejsce co najmniej trzy dość doniosłe wydarzenia: 
1. Z inicjatywy inż. Janusza Kazimierowskiego na dachu bloku przy ul. Ułańskiej (róg z Nowym Światem - ówczesną Zubrzyckiego) powstała Dostrzegalnia Astronomiczna objęta opieką przez Kaliski Dom Kultury
2. Park Miejski został wpisany do Państwowego Rejestru Zabytków pod pozycją 10/34
3. W Alei Wolności oddano do użytku budynek Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki wzniesiony ze środków... Społecznego Komitetu Odbudowy Stolicy (ciekawe, co?) 


Chodzi mi po głowie, aby w związku z tą ostatnią rocznicą zrobić jeszcze w tym roku Happening Przewodnicki. 
Ano, zobaczymy...

niedziela, 19 października 2014

Veni, vidi, vici - 48

LX Kaliszobranie

Zamykające szósty sezon Kaliszobrań październikowy spacer zawiódł tym razem do Szczypiorna. Mimo pewnych kłopotów z dotarciem (i perspektywą powrotu) do tej położonejna południowo-zachodnich rubieżach miasta dzielnicy na stracie pojawiło się blisko dwustu (!) miłośników Kalisza. Pierwszym punktem imprezy było niezbyt obszerne kubaturowo - choć niezwykle ciekawe - Muzeum Historii Szczypiorna, drugim – rządzący się swoim dość rygorystycznych regulaminem porządkowym – Centralny Ośrodek Szkolenia Służb Więziennych.  Musiałem więc dokonać logistycznej ekwilibrystyki, której efektem było jako takie zachowanie dyscypliny czasowej i w efekcie zakończenie imprezy tuż przed odjazdem ostatniego o przyzwoitej porze (tzn. 18.01) autobusu powrotnego do centrum. Wcześniej jednak kaliszobrańcy dotarli także na cmentarz ukraiński, następnie do miejsca, w którym w latach I wojny funkcjonował obóz jeniecki, w którym internowano także polskich legionistów. Przeszedłszy na drugą stronę ulicy zwiedzili również mało komu znaną kaplicę pw. św. Barbary, związanej z gospodarzami, nieistniejącego już dziś, dworu – rodziną Ordęgów a potem Bronikowskich. W epilogu - nie zobligowana stawieniem się na czas na wspomniany autobus - część uczestników udała się jeszcze do pobliskiego parku podworskiego i znajdujących się na jego terenie zabudowań folwarcznych i bunkrów inni zajrzeli do nowej świątyni pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Komentarzem przewodnickim spacer, oprócz mnie,  wzbogacili także Tomasz Chajduk z Muzeum - towarzyszący grupie w czasie całego spaceru oraz por. Zbigniew Mackiewicz z COSSW, który w Izbie Tradycji Ośrodka dodatkowo zainteresował zwiedzających eksponowaną tam kolekcją szabel. Natomiast wejście do kaplicy było możliwe dzięki uprzejmości ks. Jarosława Kołodziejczaka.
Choć było to, jak się rzekło, ostatnie z tegorocznych „numerowanych” tradycyjnych Kaliszobrań, jednak w tym roku miłośnicy miasta spotkają się jeszcze na Kaliszobraniu Extra i Przewodnickim Happeningu.  Wszystkie te imprezy organizowane są przy finansowym wsparciu Urzędu Miasta. 

fot. Zbigniew Pol





czwartek, 9 października 2014

Komunikaty na raty

LX KALISZOBRANIE

  W sobotę 18 października zapraszam na kolejne, zamykające szóstą dekadę cyklu, Kaliszobranie. Tym razem celem spaceru będzie poznanie wszystkich najciekawszych atrakcji krajoznawczych dzielnicy Szczypiorno. Przewidziane są zatem wizyty zarówno w nowym Muzeum Szczypiorna jak i  sławetnym i jak zawsze gościnnym Ośrodku Szkolenia Służb Więziennych. Uczestnicy dotrą też zapewne na cmentarz ukraiński jak i do świątyni pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Na tym nie koniec – przedstawiciele Rady Osiedla pochwalą się także zakresem prac porządkowych poczynionych po drugiej stronie szosy – kaplicą pw. św. Barbary, odnowionym parkiem przydworskim i wreszcie stojącymi na jego skraju bunkrami. Nie zabraknie też oczywiście gawęd, z których historie o granicznej komorze celnej, o obozie a potem pomniku legionistów czy wreszcie o życiu we dworze Ordęgów i Bronikowskich nie będą zapewne jedynymi. Początek imprezy na przystanku przy Agromie wyjątkowo– z uwagi na połączenie autobusowe – o 15.15. Odjazd linii 19E z Parczewskiego o 14.45 a z rogatki o 14. 50.

fot.Andrzej Matysiak

Do trzech razy (foto) sztuka - 105

I ciąg dalszy Krajobrazobrania w trójfocie - tym razem człuchowska wieża pokrzyżackiego zamku:





fot. Andrzej Matysiak

poniedziałek, 29 września 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 103

Wobec wyjątkowej mnogości materiałów fotograficznych w fotorelacji z Letniego Krajobrazobrania tym razem nieco inna formuła - zaproponuję kilka "fotosztuk" (po trzy zdjęcia - rzecz jasna - w każdej) z tej superudanej wyprawy - prezentujących zarówno piękno obiektów jak i...  krasotę naszych wycieczkowiczów. Dzisiaj - Runowo Krajeńskie:




fot. Andrzej Matysiak

wtorek, 23 września 2014

Veni,vidi,vici - 47

 Znów nam się udało.No,  ale podobno szczęście sprzyja lepszym. W ramach  Letniego Krajobrazobrania 2014 szwendaliśmy się oto po Pałukach, Krajnie,Tucholszczyźnie (bardziej fachowo Ziemi Borowiackiej) a nawet Kaszubach w  pięknej scenerii letniej. A przecież pogodowo mogło być różnie - bo to były ostatnie niemal (20-21 września) dni tegoż lata. A tu - pogoda jak drut. Drugi atut - będę nieskromny - to program. Obejmował on atrakcje krajoznawcze wszystkich grup klasyfikacji tychże: typowe zabytki - m.in. ruiny pałacu w Runowie Krajeńskim, świątynię w Zamartem, wieżę zamkową w Człuchowie, kościoły i mury obronne z bramą i basztami w Chojnicach, pocysterską świątynię w Koronowie, liczne obiekty zabytkowe Tucholi i Bydgoszczy i na ekstra dodatek romańskie świątynie w Strzelnie,  zabytki techniki -  zaporę Mylof, kanał Brdy i akwedukt w Fojutowie, wspaniałą przyrodę - Bory Tucholskie z Parkiem Narodowymi czy spacer do rezerwatu cisów w Wierzchlesie i wreszcie nieco etnografii w indiańskim muzeum w Wymysłowie. Do tego oglądane "po japońsku", a więc z okien autokaru,  ale za to z bogatym komentarzem - już to moim już to mojej rewelacyjnej asystentki Ani Urbaniak - kolejne miejscowości:  Nakło, Chobielin, Mrocza, Więcbork, Sępólno Krajeńskie, Kamień Krajeński, Dąbrówka, Gołąbek, Legbąd, Serock Żnin i Szubin. Do tego naprawdę niezłe warunki noclegowe i smaczne posiłki. No i atmosfera, którą zawdzięczamy samym wspaniałym uczestnikom jak i budującemu ją nieco i - przy okazji - pomocnemu w dziele pilotażu Andrzejowi Matysiakowi. Jednym słowem - bardzo udana impreza, nie dziwota, że wycieczkowicze jednomyślnie postulowali o kontynuację serii. I zapewne taka nastąpi - już dziś wyobrażam sobie komitety kolejkowe w kwestii zapisów.

środa, 17 września 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 102

  No i zagorzyńskie (zagorzynkowskie?) atrakcje krajoznawcze wytropione w czasie 59 Kaliszobrania.



fot. Krzysztof Krystyniak

Komunikaty na raty

  Wiadomość jest ekstra. Nasz kwiatuszek przewodnictwa kaliskiego, dziadek Stefan, alfa i omega wiedzy o historii Kalisza, Kawaler Uśmiechu, człowiek o niesamowitej pamięci - jednym słowem kol. Stefan Szymczak otrzymał godność Przewodnika Honorowego PTTK. Teraz już żaden z nas nie będzie miał z nim szans w "pozyskiwaniu przychylności słuchaczek", Oj, nie. Ale gratulujemy serdecznie. 
fot. Zb. Pol

wtorek, 16 września 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 101

 Kaliszobrańcy szukają na Zagorzynku dworków ziemiańskich (bezskutecznie zresztą, ale za to...)



fot. Andrzej Matysiak

poniedziałek, 15 września 2014

Veni, vidi, vici - 46

 Zagorzynek to jedna z ostatnich dzielnic miasta, do której nie dotarli jeszcze w ramach comiesięcznych sobotnich spacerów uczestnicy Kaliszobrań. LIX edycja tej imprezy skorygowała ten stan, a kilkudziesięciu jej uczestników poznało historię i najciekawsze obiekty tego zakątka Kalisza. Najpierw zatem kaliszobrańcy poznali atuty Zespołu Szkół nr 7 im. Marii Konopnickiej, a wicedyrektor placówki, pani Anna Zimna pochwaliła się szkolną izbą tradycji oraz uraczyła zebranych multimedialną przezentacją, która pomogła jej pokazać zarówno historię jak i współczesne funkcjinowanie Szkoły. Tam też gość tego Kaliszobrania, pan Arkadiusz Pacholski omówił genezę powstania warstwy ziemiańskiej w Polsce. Temat ten kontynuował już w trakcie dalszego spaceru  prowadzący tradycyjnie imprezę – dr Piotr Sobolewski, który opowiedział co nieco o dworkach ziemiańskich Kalisza i okolic, nawiązując przy okazji do tych zrealizowanych już edycji Kaliszobrania, w czasie których ich uczestnicy poznawali niektóre dworki, m.in. na Majkowie, w Warszówce, Żydowie, Sulisławicach, Jarantowie, Kościelnej Wsi czy Russowie. Zapowiedział też kontynuację tematu w czasie kolejnych wypraw. Wędrówka uliczkami Zagorzynka była też okazją do przedstawienia historii tej dzielnicy. Następnie uczestnicy dotarli do rozbudowującej się świątyni pw. Narodzenia N.M.P. I znowu opowieść o tym, jak doszło do powstania parafii na Zagorzynku i budowy – najpierw sali katechetycznej, potem kaplicy, aż wreszcie bardziej już okazałego kościoła poprzedziła część najbardziej atrakcyjną. Oto wytępujący w imieniu księdza proboszcza Roberta Lewandowskiego młody i bardzo życzliwy gościom diakon Krzysztof umożliwił niezmiennie wścibskim kaliszobrańcom zajrzenie do niemal wszystkich zakamarków obiektu, w tym do położonego na najwyższym poziomie świątyni obszernego, jeszcze nie zagospodarowanego  pomiesczenia, z którego okien rozciąga się zapierająca dech w piersiach panarama miasta. Wychodzi na to, że taras widokowy z wieży ratuszowej doczekał się godziwej „konkurencji”. Tym bardziej, że nad owym pomieszczeniem, co do wykorzystania którego ksiądz proboszcz ma projekty gastronomicznej natury znajdzie jeszcze dodatkowa platforma widokowa. Cudo! Impreza zakończyła się przed, także znajdującą się na Zagorzynku, siedzibą redakcji „Życia Kalisza”, gdzie pani redaktor Ewelina Brodnicka opowiedziała co nieco o dziennikarskim trudzie i wykonała uczestnikom pamiątkową fotografię.
fot. Krzysztof Krystyniak

niedziela, 7 września 2014

Komunikaty na raty

Na wrześniowe Kaliszobranie zapraszam w sobotę 13 września. Celem spaceru realizowanego w ramach LIX edycji tej imprezy będzie osiedle Zagorzynek – przewidziane są wizyty zarówno w tamtejszej szkole jak i rozbudowującej się świątyni. Jednocześnie prowadzący przybliżą uczestnikom drugi temat - historię dworków ziemiańskich Kalisza i okolic. Będzie więc ciekawie a kaliszobrańskie pożegnanie lata  – należy mieć nadzieję – zyska sympatyczną „osiedlową” oprawę. Spotkanie przed budynkiem Zespołu Szkół nr 7 na ul. Karpackiej o, tradycyjnie, 15.00 (dojazd „16” KLA – wyjazd tejże np. z  Harcerskiej – Rogatki o 14.34).

wtorek, 2 września 2014

Komunikaty na raty

  Posluszne hlasim, że jest już w (nie tylko) drugim obiegu owoc moich twórczych przemyśleń z Kaliszobrań - Kalejdoskop Przewodnicki 2013. Do zdobycia, po odstaniu stosownej kolejki, w PTTK na Targowej. A i ja będę za jego pomocą robił szemrane interesy w czasie najbliższego Kaliszobrania (13 IX), na które już dziś serdecznie zapraszam.

sobota, 30 sierpnia 2014

Do trzech razy (foto) sztuka - 100

 Na jubileuszowe wydanie kaliszobrańskiej foto galerii wypadły trzy widoczki obiektów z ostatniego spaceru:


fot. Zbigniew Pol

czwartek, 28 sierpnia 2014

Komunikaty na raty

Zapraszam na:
Letnie Krajobrazobranie
    20 - 21 września 2014
czyli wycieczkę krajoznawców :
Mozaika Krajeńsko-Tucholska
W programie m.in.: Runowo Krajeńskie późnorenesansowy kościół, ruiny renesansowego pałacu z pozostałościami Parku Krajobrazowego 
        Zamarte – barokowo-rokokowy bajkowy kościół i klasztorem pobernardyński,
XIX wieczny „Pałac ziemniaka”
        Człuchów – ruiny krzyżackiego (drugi po Malborku) zamku, Ratusz, Muzeum Ziemi Człuchowskiej, Rynek, kościół Św. Jakuba z nietypowo usytuowaną wieżą
         Chojnice -  starówka z kamieniczkami i fortyfikacje miasta, bazylika i barokowy kościół Zwiastowania z budynkiem liceum jezuickiego,
       Zapora – osada Mylof – wielki kanał Brdy zadziwia nas technicznym kunsztem 
          Fojutowo - najdłuższy w Polsce, dwupoziomowy akwedukt
          Tuchola –  Starówka, Muzeum Borów Tucholskich
         Wymysłowo - blade twarze odwiedzają indian w ich muzeum
        Gołąbek  -  park dendrologiczny ze ścieżką przyrodniczą
          Wierzchlas - wyprawa do rezerwatu cisów , spacer po Borach Tucholskich
          Nowy Jasiniec podziwiamy ruiny zamku krzyżackiego z XIV w.
          Koronowo zaskakuje nas ilością atrakcji: zespołem  klasztornym cystersów z XIV w. z pałacem opackim (XVII), kościołem z XVI w. i klasycystycznym ratuszem z XIX w. a także, oczywiście, zalewem

Cena: 140 zł/os. – przejazd, obiadokolacja, nocleg, śniadanie, ubezpieczenie

Zgłoszenia do 15 września  



środa, 27 sierpnia 2014