piątek, 28 lutego 2014

Komunikaty na raty

Chapeau bas. W Zespole Szkół w Kościelnej Wsi odbyła się dzisiaj oficjalna uroczystość wręczenia  Orderu Uśmiechu naszemu koledze, kwiatuszkowi (bo kwiatuszek to - zauważcie - rodz. męski) kaliskiego przewodnictwa,  zacnemu Stefanowi Szymczakowi. "Dziadek" Stefan został laureatem nagrody przyznawanej przez dzieci. Bo taki on jest. Oprócz sporej wiedzy merytorycznej, sposobu narracji, że na biskupa jak znalazł, Stefek posiada umiejętność, której, niestety, nie posiada każdy z przewodników. Do uczonych w piśmie mówi tak, że zainteresuje tychże uczonych, do uczesników imprezy integracyjnej mówi tak, że... (ach, szkoda gadać). A do dzieci mówi tak, że zaczynają lubić i samego Stefana i to, co mówi. Sam oreder wręczała wyraźnie wzruszonemu beneficjentowi członkini kapituły Orderu , również onegdaj nim odznaczona pani Sroczyńska, Stefan golnął z tytułowym uśmiechem sok z cytryny a dziecięcym (nie tylko) aplauzom nie było końca.
fot. Zb. Pol

środa, 19 lutego 2014

Veni, vidi, vici - 37



Dzisiaj (18 II) wpisaliśmy się  w organizowane przez Klub Komoda „Kulturalnych śród” i w ramach  kolejnego Kaliszobrania  Extra zawitaliśmy na Niecała by opowiedzieć o... paleniu czarownic. Najpierw jednak – w prologu imprezy – zaproponowaliśmy zebranym  wysłuchanie krótkiego fragmentu wyróżnionego niedawno nagrodą Grammy utworu Night in Calisia, a jazzowym dźwiękom towarzyszyły – stosowne do tytułu pięknego dzieła – fotki pokazujące równie piękny Kalisz w nocnej szacie. Potem światła przygasły, w tle zabrzmiała demoniczna muzyka Dead Can Dance oraz „obrazek z wystawy” Musorgskiego (Noc na Łysej Górze – a jakże) i… rozpocząłem swoją gawędę. O podłożu procesów o czary, skali zjawiska, „podręcznikach do torturowania” i stosowaniu nauk z nich płynących oraz historii procesów czarownic na ziemi kaliskiej (pierwszy z nich – w roku 1580) opowiadał, tradycyjnie, Piotr Sobolewski. Było więc o zielarkach, wędrownych złodziejkach i żebraczkach, pomówieniach i wyimaginowanych oskarżeniach, próbach wody, łez i wagi, okrutnych torturach i wyrokach opiewających najczęściej na śmierć na stosie. Zadumę zebranych wywołała informacja, że ostatni proces o czary w Polsce, zakończony śmiercią 14 kobiet, miał miejsce w podostrzeszowskim Doruchowie w 1775 r. – a więc w czasach już nad wyraz oświeconych. Moc „obgadywanych” czarownic zadziałała i podczas imprezy - przez chwilę pojawiły się kłopoty z dźwiękiem i emisją tematycznych obrazów. Nie zniechęciło to jednak nikogo z przybyłych ok. 130 osób (rekord frekwencji na „kulturalnych środach”). Wytrwali wbici w krzesła (które w miarę przybywania gości trzeba było dostawiać skąd się dało)  i  dobrze – w finale imprezy inscenizację legendy o kaliskiej „czarownicy”, zwieńczoną obłąkańczym tańcem wiedźm, zaprezentowali członkowie działającego w Zespole Szkół nr 10 w Kaliszu Koła Przyjaciół Biblioteki. Języki płomieni prawie lizały pląsające dziewczęta, mroczny dym ścielił się gęsto po całej sali, muzyka wpadała w ekstatyczną frazę. A potem wszystko zgasło i… uczestnicy imprezy, rozglądając się jeno trwożliwie dookoła, udali się do swoich przytulnych i zapewne już nie nawiedzonych domów.
Imprezę zorganizowano przy finansowym wsparciu Urzędu Miasta.

 fot. Zb. Pol



poniedziałek, 17 lutego 2014

Veni, vidi, vici - 36


         W sobotnie popołudnie 15 II  wraz z naszymi nowymi sojusznikami w zbożnym dziele organizacji Kaliszobrań – kaliskim Oddziałem Towarzystwa Opieki nad Zabytkami - zaprosiliśmy miłośników historii Kalisza na LII edycję tej imprezy do gmachu Starostwa Powiatowego. Nie powinno więc dziwić, że pierwsza część spotkania należała do głównego obecnie gospodarza obiektu, pana starosty Krzysztofa Nosala. Po powitaniu gości – a przybyło ich, tradycyjnie, setka z okładem – zaprosił „na pokoje” – a konkretnie do swojego gabinetu oraz przylegającego doń okazałego balkonu. Widok z tegoż – na kolegiatę i park -  nasycił wzrok kaliszobrańców no i stanowił wyzwanie dla licznych w gronie kaliszobrańców fotografów. Następnie w „pękającej w szwach” sali posiedzeń Starosta opowiadał o strukturze powiatu kaliskiego i o specyfice pracy urzędu oraz odpowiadał na pytania „z sali”. A tych było sporo – okazało się, że kaliszan interesują też sprawy powiatu – inwestycji drogowych, perspektyw budowy zbiornika w Wielowsi, strategii w dziedzinie budownictwa na wsiach czy ewentualnego przenikania „polityki” do prac Rady Powiatu. Pachniało niemal konferencją prasową - a czekał jescze temat główny spotkania czyli gawęda o Urzędnikach Jego Cesarskiej Mości. Ponieważ o samym klasycystycznym gmachu „pałacu Gubernatora” opowiadaliśmy już w czasie poprzednich edycji imprezy, tym razem uzupełniłem tylko wiedzę o tymże o (szokujące) dane dotyczące sporych sum związanych z budową i utrzymaniem obiektu oraz rozmieszczenia i wykorzystania poszczególnych pomieszczeń w czasach rezydowania w nich władz wojewódzkich a potem gubernialnych w czasach Królestwa Kongresowego. A potem była już opowieść o najbardziej zasłużonych dla naszego miasta władcach i urzędnikach z tego okresu. Po – niespodziewanie życzliwym – nakreśleniu postaci cara Aleksandra I i czasów jego panowania przyszła kolej na Namiestnika Królestwa, gen. Józefa Zajączka i pierwszego Prezesa Komisji Wojewódzkiej – Józefa Radoszewskiego. Drugą zaś parę omawianych postaci stanowili rosyjscy – ale przychylni Polakom – kaliscy urzędnicy wysokiego szczebla: wicegubernator Paweł Rybnikow i gubernator Michaił Daragan. Była mowa zarówno o pokrętnych losach ich karier wojskowo-urzędniczych oraz o dokonaniach i zasługach dla rozwoju Kalisza. Pojawiły się też, czasem pikantne, informacje związane z życiem osobistym bohaterów spotkania i - czasami - członków ich rodzin. Oprócz pana Starosty częsć sobotniego popołudnia poświęcił nam też dyrektor Wydziału Oświaty Starostwa a przy okazji kaliski radny - pan Artur Kijewski oraz pani Violetta Przybylska z sekretariatu Starosty, która pomogła zorganizować spotkanie od strony logistycznej. Całej trójce (tudzież panu portierowi) należą się piękne podziękowania za fatygę - tym bardziej, że w tym czasie w telewizji transmitowano Igrzyska (a Polacy zdobywali właśnie złote medale), w Kaliszu trwały inne ważne (niemal takie ważne jak nasza) imprezy kulturalne, a poza tym pewnie czekały zaległe obchody walentynkowe z poprzedniego dnia... Imprezę zorganizowano przy finansowym wsparciu Urzędu Miasta.

fot. Zb. Pol

niedziela, 9 lutego 2014

Komunikaty na raty



 W sobotę, 15 lutego kaliscy przewodnicy PTTK oraz – debiutujące w roli organizatora – Towarzystwo Opieki nad Zabytkami zapraszają na LII edycję tradycyjnych sobotnich imprez miłośników naszego miasta – Kaliszobrania. Tym razem spotykamy się w tzw. Pałacu Gubernatorów przy pl. Św. Józefa, by poznać sylwetki najbardziej zasłużonych dla Kalisza Urzędników Jego Cesarskiej Mości  (to tytuł imprezy) z okresu Królestwa Kongresowego. Będzie więc mowa o namiestniku generale Józefie Zajączku i prezesie Komisji Wojewódzkiej – Józefie Radoszewskim a także o urzędnikach Rosjanach - wicegubernatorze Pawle Rybnikowie i najbardziej nam przychylnym z gubernatorów – Michaile Daraganie. Poza tym będzie okazja do spotkania z obecnymi gospodarzami obiektu i pomyszkowania nieco po najbardziej reprezentacyjnym ale i najdroższym w swoim czasie  budynku Kalisza. Na zakończenie sprawdzimy w pobliskim parku, czy już czasem nie widać gdzieś tam wiosny. Spotkanie, jak zwykle o 15.00, przed gmachem Starostwa.

fot. Zb. Pol