XLI Kaliszobraniem, które w
minioną sobotę odbyło w gościnnej auli kaliskiej PWSZ „weszliśmy” w piąty już
sezon naszej sztandarowej imprezy
krajoznawczej. Okazuje się jednak, że lista kolejnych tematów związanych z
historią i dziedzictwem kulturowym naszego miasta jest długa i pojawiają się
coraz to nowe zagadnienia, o których warto opowiedzieć. Tym razem w kręgu
zainteresowań znalazła się historia kaliskich bibliotek i księgarni, którą
przedstawił starszy (bogać tam starszy – przecież Małgosia chodziła ze mną do
klasy w podstawówce)kustosz Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Asnyka w
Kaliszu – pani Małgorzata Kowalewska. Było więc o najstarszych kaliskich
księgozbiorach gromadzonych w klasztorach jeszcze w okresie przed wynalezieniem
druku, o ręcznie przepisywanych i czytanych – dosłownie: od deski do deski - pierwszych
książkach, o kolejnych bibliotekach – szkolnych, akademickich, prywatnych i należących
do licznych organizacji działających w naszym mieście. Było o bibliotece
rosyjskiej i żydowskiej i żmudnych staraniach o zorganizowanie polskiej
biblioteki publicznej. Staraniach – wpisanych przecież w walkę o zachowanie
polskiej kultury w ogóle - uwieńczonych sukcesem dopiero na początku XX w.,
kiedy to, niemal równocześnie, powstały biblioteki przy Towarzystwie Kursów
Popularnych im. Adama Asnyka i działająca w ramach Polskiej Macierzy Szkolnej,
a oparta na księgozbiorach prywatnych społeczniczek spotykających się na
„piątkach literackich – biblioteka im. Adama Mickiewicza. Księgozbiory obu tych
instytucji przechodziły różne koleje losu, znakomita ich część znalazła swój
koniec w zasypanej przez hitlerowców Babince. Z ocalałych, a później
sukcesywnie uzupełnionych zbiorów powstały zasoby funkcjonującej dziś MBP im.
Adama Asnyka. Ale przecież w międzyczasie powstały jeszcze i inne biblioteki – TURu i PPS –
imienia – rzecz jasna - Józefa
Piłsudskiego, żydowska Bundu, Towarzystwa Muzycznego, Towarzystwa Lekarskiego, książnica
pedagogiczna, biblioteka przy muzeum i inne, o których również napomknęła
prelegentka. Obraz kaliskich bibliotek dopełniony został prezentacją
najbardziej znanych kaliskich księgarzy – od przybyłego do nas już w XVII w. Wojciecha
Kolasy, poprzez Walentego Stanczukowskiego i Kazimierza Asnyka, Henryka
Hurtiga, Jakuba Fingerrhuta i Jakuba Lubelskiego aż po Bronisława
Szczepankiewicza. Hasło tej „książkowej” edycji brzmiało: wypożyczać czy kupować – ale przecież konkluzja jednego z
uczestników – wcielającego się w okresie świąt w św. Mikołaja - była bardziej
dosadna – przede wszystkim czytać. Bo rzadko w roznoszonych przez siebie „zleconych”
prezentach miewa książki, zresztą statystki również są nieubłagane: ponad
połowa z nas nie przeczytała w ciągu roku żadnej książki ! A w drugiej części
spotkania – with a little help of my friends (jak śpiewali Beatlesi)
przygotowaliśmy dla blisko osiemdziesięciu przybyłych, mimo ostrego ataku zimy,
uczestników specjalną atrakcję - konkurs wiedzy o Kaliszu. Wiedzy wynikającej
m.in. z uczestnictwa w czterdziestu dotychczasowych edycjach cyklu. Do finału
zgaduli, prowadzonej na zasadach znanych z teleturnieju „1 z 10” dostało się
sześciu uczestników, na których czekały nagrody ufundowane przez Wydział
Promocji i Współpracy Międzynarodowej Miasta Kalisza oraz lokalne portale
internetowe: www.calisia.pl i
www.informatorkaliski.pl. Zwycięzca zabawy, pan Jacek Pawelski otrzymał m.in.
aparat fotograficzny, drugi na mecie Krzysztof Krystyniak efektowny zegar,
trzecia: Aleksandra Kiermasz - cenne
wydawnictwa albumowe. Wśród nagród znalazły się również vouchery na lunch w
jednym z kaliskich lokali gastronomicznych, ciastka, koszulki oraz książki i oryginalne
gadżety związane z naszym miastem.
fot. Zb. Pol
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz