poniedziałek, 21 stycznia 2013

Veni, vidi, vici - 16



XLI Kaliszobraniem, które w minioną sobotę odbyło w gościnnej auli kaliskiej PWSZ „weszliśmy” w piąty już sezon naszej sztandarowej imprezy krajoznawczej. Okazuje się jednak, że lista kolejnych tematów związanych z historią i dziedzictwem kulturowym naszego miasta jest długa i pojawiają się coraz to nowe zagadnienia, o których warto opowiedzieć. Tym razem w kręgu zainteresowań znalazła się historia kaliskich bibliotek i księgarni, którą przedstawił starszy (bogać tam starszy – przecież Małgosia chodziła ze mną do klasy w podstawówce)kustosz Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Adama Asnyka w Kaliszu – pani Małgorzata Kowalewska. Było więc o najstarszych kaliskich księgozbiorach gromadzonych w klasztorach jeszcze w okresie przed wynalezieniem druku, o ręcznie przepisywanych i czytanych – dosłownie: od deski do deski - pierwszych książkach, o kolejnych bibliotekach – szkolnych, akademickich, prywatnych i należących do licznych organizacji działających w naszym mieście. Było o bibliotece rosyjskiej i żydowskiej i żmudnych staraniach o zorganizowanie polskiej biblioteki publicznej. Staraniach – wpisanych przecież w walkę o zachowanie polskiej kultury w ogóle - uwieńczonych sukcesem dopiero na początku XX w., kiedy to, niemal równocześnie, powstały biblioteki przy Towarzystwie Kursów Popularnych im. Adama Asnyka i działająca w ramach Polskiej Macierzy Szkolnej, a oparta na księgozbiorach prywatnych społeczniczek spotykających się na „piątkach literackich – biblioteka im. Adama Mickiewicza. Księgozbiory obu tych instytucji przechodziły różne koleje losu, znakomita ich część znalazła swój koniec w zasypanej przez hitlerowców Babince. Z ocalałych, a później sukcesywnie uzupełnionych zbiorów powstały zasoby funkcjonującej dziś MBP im. Adama Asnyka. Ale przecież w międzyczasie powstały  jeszcze i inne biblioteki – TURu i PPS – imienia – rzecz jasna -  Józefa Piłsudskiego, żydowska Bundu, Towarzystwa Muzycznego, Towarzystwa Lekarskiego, książnica pedagogiczna, biblioteka przy muzeum i inne, o których również napomknęła prelegentka. Obraz kaliskich bibliotek dopełniony został prezentacją najbardziej znanych kaliskich księgarzy – od przybyłego do nas już w XVII w. Wojciecha Kolasy, poprzez Walentego Stanczukowskiego i Kazimierza Asnyka, Henryka Hurtiga, Jakuba Fingerrhuta i Jakuba Lubelskiego aż po Bronisława Szczepankiewicza. Hasło tej „książkowej” edycji brzmiało: wypożyczać czy kupować – ale przecież konkluzja jednego z uczestników – wcielającego się w okresie świąt w św. Mikołaja - była bardziej dosadna – przede wszystkim czytać. Bo rzadko w roznoszonych przez siebie „zleconych” prezentach miewa książki, zresztą statystki również są nieubłagane: ponad połowa z nas nie przeczytała w ciągu roku żadnej książki ! A w drugiej części spotkania – with a little help of my friends (jak śpiewali Beatlesi) przygotowaliśmy dla blisko osiemdziesięciu przybyłych, mimo ostrego ataku zimy, uczestników specjalną atrakcję - konkurs wiedzy o Kaliszu. Wiedzy wynikającej m.in. z uczestnictwa w czterdziestu dotychczasowych edycjach cyklu. Do finału zgaduli, prowadzonej na zasadach znanych z teleturnieju „1 z 10” dostało się sześciu uczestników, na których czekały nagrody ufundowane przez Wydział Promocji i Współpracy Międzynarodowej Miasta Kalisza oraz lokalne portale internetowe: www.calisia.pl i www.informatorkaliski.pl. Zwycięzca zabawy, pan Jacek Pawelski otrzymał m.in. aparat fotograficzny, drugi na mecie Krzysztof Krystyniak efektowny zegar, trzecia:    Aleksandra Kiermasz - cenne wydawnictwa albumowe. Wśród nagród znalazły się również vouchery na lunch w jednym z kaliskich lokali gastronomicznych, ciastka, koszulki oraz książki i oryginalne gadżety związane z naszym miastem.
 fot. Zb. Pol

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz