niedziela, 22 września 2013

Veni, vidi, vici - 29


   Koniec kalendarzowego lata. A właściwie – złota polska jesień. Piękniej widać ją w parkach a najbardziej malowniczo – w jednym z najpiękniejszych kompleksów zamkowo-parkowych Południowej Wielkopolski – w Gołuchowie. I tam właśnie w sobotę 21 września zabraliśmy swoich gości w ramach 49 edycji Kaliszobrania miała Tym razem pokazaliśmy im – bez dwóch zdań – krajoznawcze perły Południowej Wielkopolski. Dwa wypełnione po brzegi autokary oraz kilkunastu kolejnych chętnych korzystających z własnych samochodów – oto beneficjenci tego popołudnia. Na początku programu -  uroczyste powitanie na progu zamku Izabeli Czartoryskiej przez gospodarza terenu – wójta Gołuchowa pana Marka Zdunka i odpowiedzialnej za promocję w gminie pani Patrycji Walerowicz – Wojtkowiak. Potem zwiedzanie zamkowego muzeum, a następnie obiektów gołuchowskiego Ośrodka Kultury Leśnej – Powozowni i Owczarni. W międzyczasie – plenerowe sesje zdjęciowe – na zamku, na zamkowym dziedzińcu i w parku. Warunki do fotografowania wyśmienite – spoza parkowych drzew przedziera się jeszcze popołudniowe, nastrojowe słońce. No i przez cały czas bieżący komentarz pracowników Muzeum Zamkowego i O.K.L. oraz przewodniczek: Ireny Grabowskiej i Natalii Kraszkiewicz. Później krótka wizyta w gołuchowskim kościele p.w. NMP Wniebowziętej, którego historia, a zwłaszcza heroiczna odbudowa po zniszczeniu pierwotnej świątyni przez hitlerowców zafrapowała słuchaczy. I druga część imprezy – w pobliskim Tursku. Opowieść o miejscowości i o jej sławnym z tv. i "Sztywnego Pala Azji" mieszkańcu – Bartku Szymoniaku umila czas dojazdu. A później - kolejna super-niespodzianka. Wchodzących do miejscowego domu kultury wita muzyka i śpiew. Wokaliści, instrumentaliści, a przede wszystkim młode tancerki i tancerze raczą gości półgodzinnym spektaklem folklorystycznym. A na stołach – pachniało ciasto, kusiły kawa i herbata. Po strawie cielesnej – czas na odnowę duchową. W kościele p.w. sw. Andrzeja Apostoła, będącym jednoczenie sanktuarium Matki Boskiej Turskiej proboszcz, ksiądz kanonik Paweł Kubiak opowiada zebranym o samej świątyni i ogrójcu, a przede wszystkim o historii cudownego obrazu. Po chwili zostaje on odsłonięty a kaliszobrańcy – wzorem wielu pielgrzymów przybywających corocznie do Turskiej Matki Boskiej - pogrążają się w modlitwie, zadumie, kontemplacji. Na dworze zapada zmrok – końca dobiega piąta godzina imprezy. Czas wracać do Kalisza...

fot. Zb. Pol

1 komentarz:

  1. Jestem na zdjęciu, JESTEM na zdjęciu, JEEEEEESTEM!!!!!
    Pień po prawej, druga linia, między 7, a 8 słojem!!!!

    Oooo, Mamusiu!!! Jestem w Internecie!!!!

    OdpowiedzUsuń