LXVII Kaliszobranie
LXVII edycja Kaliszobrania
realizowana była – jak podali historycy meteorologii – w najbardziej upalny
dzień późnego czwartorzędu. Przybycie na spacer 40 uczestników należy więc
uznać za sukces – można rzec, że każdy z nich wziął na siebie jeden stopień powyżej
zera (w sumie termometry wskazywały 40° w cieniu a ponad 50 w słońcu) i
ruszyliśmy w żar… W czasie godzinnej przechadzki przypomniałem zatem nieco faktów związanych z mijanymi obiektami: okolicami
ulicy 3-Maja, dzielnicą fabryczną, Aleją Wojska Polskiego, Majkowem i
Chmielnikiem, kompleksem pobernardyńskim oraz mostami na Bernardynce i w ten sposób dotarliśmy pod tzw. ‘dom Borettiego” przy Niecałej. A to już był sygnał, by przystąpić do
omówienia tematu wiodącego tej edycji – historii
kaliskich fotografów. Trudu tego podjął się Mateusz Halak z Towarzystwa
Opieki nad Zabytkami (współorganizatora Kaliszobrania). Swą prelekcję zrealizował
już w bardziej komfortowych klimatycznie warunkach - gospodarz „Domku parkowego”
pan Wiesław Janicki nie dość, że zaprosił nas pod zacieniony namiotowym płótnem fragment swej kawiarenki to jeszcze dodatkowo
ugościł wędrowców zimniutką ożeźwiającą wodą mineralną. I w takich to luksusach
pasjonaci historii Kalisza wysłuchali opowieści o najbardziej znanych kaliskich
mistrzach fotokamer, począwszy od Willnowa (poł. XIX w.), poprzez Diehla,
Fingerhuta, Zewalda, Klocha i Dukiewicza, Iłowiecką i Raczyńskiego, rzeczonego
Borettiego, Engela, Bibricha, Ekerta aż po Dorysa oraz wojennych i powojennych
nawet fotografów. W trakcie prelekcji na ekranie pojawiały się zarówno portrety
niektórych z nich, wizytówki i reklamy prasowe ich zakładów jak i najbardziej
reprezentatywne ich fotografie. I tak planowane - ze względu na upał – skrócenie
imprezy zamieniło się w solidną, czasową miarą odmierzaną kolejną imprezę cyklu.
fot. Krzysztof Krystyniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz