niedziela, 9 sierpnia 2015

Veni, vidi, vici - 60

LXVII Kaliszobranie

LXVII edycja Kaliszobrania realizowana była – jak podali historycy meteorologii – w najbardziej upalny dzień późnego czwartorzędu. Przybycie na spacer 40 uczestników należy więc uznać za sukces – można rzec, że każdy z nich wziął na siebie jeden stopień powyżej zera (w sumie termometry wskazywały 40° w cieniu a ponad 50 w słońcu) i ruszyliśmy w żar… W czasie godzinnej przechadzki przypomniałem zatem nieco faktów związanych z mijanymi obiektami: okolicami ulicy 3-Maja, dzielnicą fabryczną, Aleją Wojska Polskiego, Majkowem i Chmielnikiem, kompleksem pobernardyńskim oraz mostami na Bernardynce i w ten sposób dotarliśmy pod tzw. ‘dom Borettiego” przy Niecałej. A to już był sygnał, by przystąpić do omówienia tematu wiodącego tej edycji – historii kaliskich fotografów. Trudu tego podjął się Mateusz Halak z Towarzystwa Opieki nad Zabytkami (współorganizatora Kaliszobrania). Swą prelekcję zrealizował już w bardziej komfortowych klimatycznie warunkach - gospodarz „Domku parkowego”  pan Wiesław Janicki nie dość, że zaprosił nas pod zacieniony namiotowym płótnem fragment swej kawiarenki to jeszcze dodatkowo ugościł wędrowców zimniutką ożeźwiającą wodą mineralną. I w takich to luksusach pasjonaci historii Kalisza wysłuchali opowieści o najbardziej znanych kaliskich mistrzach fotokamer, począwszy od Willnowa (poł. XIX w.), poprzez Diehla, Fingerhuta, Zewalda, Klocha i Dukiewicza, Iłowiecką i Raczyńskiego, rzeczonego Borettiego, Engela, Bibricha, Ekerta aż po Dorysa oraz wojennych i powojennych nawet fotografów. W trakcie prelekcji na ekranie pojawiały się zarówno portrety niektórych z nich, wizytówki i reklamy prasowe ich zakładów jak i najbardziej reprezentatywne ich fotografie. I tak planowane - ze względu na upał – skrócenie imprezy zamieniło się w solidną, czasową miarą odmierzaną kolejną imprezę cyklu.
fot. Krzysztof Krystyniak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz