niedziela, 20 listopada 2016

Veni, vidi, vici - 75

LXXX KALISZOBRANIE
Mimo średnio przyjemnego w kontakcie bezpośrednim listopadowego deszczu  (powstały wszak nawet o nim pieśni i pioseneczki) kilkudziesięciu śmiałków stawiło się na starcie osiemdziesiątej, kończącej tegoroczny sezon tych imprez, edycji  Kaliszobrania. I być może właśnie zaplanowana dwumiesięczna zimowa przerwa w realizacji organizowanych przez  kaliskich przewodników PTTK spacerów była przyczyną rzęsistych tego popołudnia łez żalu z niebios. Zrezygnowałem przeto ze spacerowego prologu po osiedlu Korczak i żądna regionalno-krajoznawczych wrażeń grupa udała się od razu do szpitala przy Poznańskiej. Myślą wiodącą tego spotkania, uwidocznioną zresztą na wręczanych każdorazowo certyfikatach uczestnictwa, było hasło: Obyśmy zdrowi byli,  ale na wypadek gdyby przewrotny los na przekór temu życzeniu zawiódł kogoś jednak do kaliskiego „okrąglaka” przewodnicy postanowili zapoznać kaliszan i z tą instytucją. A w zasadzie uczynił to za nich rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego Pan Paweł Gawroński.  Wygłosił on bardzo ciekawą, opartą na równie profesjonalnym multimedialnym pokazie autorstwa Pana Jarosława Gołaszewskiego, prelekcję na temat budowy i współczesnego funkcjonowania placówki.  Zgromadzeni w sali audiowizualnej szpitala słuchali jej przez bitą godzinę z tchem zapartym i z rosnącym uznaniem dla osiągnięć kaliskiej lecznicy. Na realizację kolejnej części spotkania  pozostało mi więc już niewiele czasu, tym niemniej, próbując panować nad wrodzonym gadulstwem, przedstawiłem, niestety bogatą, historię niezliczonych epidemii, które nawiedziły nasze miasto a także (odwracając niejako chronologię) dzieje kolejnych szpitali (głównie św. Ducha i św. Trójcy), w których na przestrzeni ponad ośmiu wieków wielu wybitnych lekarzy (o nich też była mowa) próbowało sprawić abyśmy jednak zdrowi byli. Już w dużym skrócie, opowiedziałem też o historii kaliskich aptek a ponadto uczestnicy mogli w holu szpitala obejrzeć wystawę poświęconą patronowi placówki, leczącemu w Kaliszu u schyłku XVIII w. bonifraterskiemu lekarzowi  Ludwikowi Perzynie.
 Niniejszym dziękuję za gościnę Panu Dyrektorowi dr n. med. Wojciechowi Grzelakowi oraz Pani Jolancie Lipke ze szpitalnego Działu Logistyki  Imprezę zorganizowano dzięki wsparciu Miasta Kalisza w ramach mecenatu nad kulturą. 

fot. Krzysztof Krystyniak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz