czwartek, 25 października 2018

Veni, vidi, vici - 99


W minioną sobotę, 20 października, zaprosiłem moich kaliszobrańskich przyjaciół  na ostatni już spacer.. Trasa wędrówki wiodła ulicami Dworcową i Obozową oraz, przyległymi do tej ostatniej, uliczkami: Smolną, Zagorzynkiem i Piwonicką. Hasło imprezy brzmiało tym razem: Domykamy kaliskie puzzle - bo w istocie, odwiedzane tereny były już ostatnimi fragmentami z planu Kalisza, do których w ciągu dziesięciu sezonów spacerów jeszcze nie dotarli uczestnicy Kaliszobrań. W pierwszej części wędrówki próbowałem, wspólnie z uczestnikami, przywoływać z otchłani zapomnienia kolejne obiekty ulic Dworcowej i Kolejowej oraz amberowego placu, opowiadałem też o dworcu kolejowym i pierwszych pociągach w Kaliszu. W drugiej – wspólnie z panem Piotrem Pietrzakiem przenieśliśmy wędrowników o prawie wiek wstecz. Uzasadniając pochodzenie nazwy ulicy Obozowa opowiadaliśmy bowiem o trudnym choć bogatym życiu społecznym i kulturalnym przebywających przez niemal cały okres międzywojenny w znajdującym się właśnie przy tejże ulicy obozie (przekształconym później w stanicę) Ukraińców. Nie zabrakło też innych dykteryjek i podejścia do, budzącego ostatnio emocje mieszkańców Zagorzynka, stawu Gronie a także opowieści o dawnym właścicielu cegielni.
 I w ten sposób najwytrwalsi uczestnicy Kaliszobrań mogą chyba z czystym sumieniem powiedzieć: widzieliśmy już w Kaliszu i okolicach niemal wszystko, dowiedzieliśmy się o nim wiele. Ostatni, setny raz, spotkamy się jeszcze w listopadzie, by podsumować dziesięć lat wspólnej regionalnej przygody.   
Imprezę zorganizowano przy współpracy z kaliskim oddziałem TOnZ dzięki wsparciu Miasta Kalisza udzielonego w ramach mecenatu nad kulturą.

fot. Marek Bergman

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz