czwartek, 31 stycznia 2013

Spróbujmy to wyjaśnić - 22


Początek obecnego roku przyniósł nam, szperaczom w historii Kalisza, dwie sensacyjne informacje. Właściwie hipotezy – ale rewolucyjne w swej treści. Pierwszą sensację przyniósł artykuł Kazimierza Badziaka  zamieszczony w najnowszym „Roczniku Kaliskim”. W materiale pt. Dzieje Kalisza do miasta lokacyjnego profesor zawarł śmiałą tezę, jakoby przedlokacyjny Kalisz z siedzibą księcia nie mieścił się wcale na Zawodziu (tam miała być tylko osada wojskowa) ale gdzieś bliżej – między Złotym Rogiem a rogatką. Wprawdzie przytoczone przez profesora argumenty obalają w artykule w „Życiu Kalisza” nasi archeolodzy – panowie Kędzierski, Miłek i Ziąbka, ale… ziarno niepokoju zostało rzucone. Tym bardziej, że według profesora bardziej predysponowani do wydawania sądów o przeszłości są historycy (na podstawie dokumentów), a dopiero później archeolodzy. Nie przytoczył on jednak przy tym dokumentów przekonujących do swej hipotezy. Drugą sensację, mniejszego już nieco kalibru, usłyszeli zebrani na ostatnim Fotoplastykonie. Gość specjalny Ani Tabaki i Maćka Błachowicza – pan  Makary Górzyński zakwestionował jakby prawo nazywania reprezentacyjnego obiektu stojącego na przełomie XIX i XX w. na Głównym Rynku ratuszem. Jako argumenty podał m.in. fakt, że w tym czasie na terenach Królestwa nie stawiano w ogóle ratuszy (?) a cała władza znajdowała się wówczas w rękach rosyjskiego gubernatora i gdzieś jeszcze wyżej. Urzędujący w „ratuszu” prezydent miasta był więc tylko figurantem a sam obiekt spełniał bardziej funkcje spotkań towarzyskich (resursa), bali, wystaw itp. (które – nota bene – rzeczywiście się tam wówczas odbywały). Argumentem za była, według prelegenta, również sama architektura obiektu, bardziej zbliżona do gmachów kulturalnych (vide: opera paryska) niż administracyjnych. I bądź tu człowieku wiarygodnym przewodnikiem… 
fot. Zb. Pol

4 komentarze:

  1. O żesz - świat mi się zawalił!!! Muszę jak najszybciej dotrzeć do ludzi, którym opowiadałem do tej pory o Kaliszu! Czy profesor zapłaci za koszty swojej rewolucyjnej hipotezy!!!! I czy ma on świadków, że tak było w istocie?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do magistratu kaliskiego, to śpieszę wyjaśnić, że "jakby" zakwestionowałem nazwę ratusz w sensie społecznego funkcjonowania tego gmachu i pewnego przyzwyczajenia, by ten gmach tak nazywać. Był on siedzibą władz miasta, ale władz o niezwykle wąskich kompetencjach - a jego architektura wręcz odwrotnie, sugerowała, że w tym miejscu bije serce Kalisza - tak była reprezentacyjna i luksusowa. Starałem się przekonać, że liczono na reformę zarządów miejskich pod carskimi rządami - i ratusz był obliczony na przyszłość, która nigdy nie nadeszła (bo nie wprowadzono reformy). Pozdrawiam, M. Górzyński

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do magistratu kaliskiego, to śpieszę wyjaśnić, że "jakby" zakwestionowałem nazwę ratusz w sensie społecznego funkcjonowania tego gmachu i pewnego przyzwyczajenia, by ten gmach tak nazywać. Był on siedzibą władz miasta, ale władz o niezwykle wąskich kompetencjach - a jego architektura wręcz odwrotnie, sugerowała, że w tym miejscu bije serce Kalisza - tak była reprezentacyjna i luksusowa. Starałem się przekonać, że liczono na reformę zarządów miejskich pod carskimi rządami - i ratusz był obliczony na przyszłość, która nigdy nie nadeszła (bo nie wprowadzono reformy). Pozdrawiam, M. Górzyński

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Panu za reakcję i celne dopowiedzenie do mojego posta. Też pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń