wtorek, 12 marca 2013

Komunikaty na raty

    I znów wśród przewodnickiej braci mamy smutne dla nas  przejście na tamtą stronę. W sobotę zmarła Basia Szczepecką - przewodniczka, która do ostatnich dni swego pobytu w Kaliszu (cztery lata tamu wyprowadziła się do Krotoszyna) aktywnie wspierała nasz przewodnicki trud.
Była z nami od ponad poł wieku  – będąc wśród kaliskiej braci PTTK postacią nietuzinkową i niepospolitą. Energiczna i przedsiębiorcza, ale także obowiązkowa i koleżeńska. Nie dziwota, ze powierzaliśmy jej wiele ważnych funkcji włącznie z tą najważniejszą – prezesa kaliskiego Oddziału PTTK. Z wszystkich tych zadań wywiązywała się sumiennie. Ale – przede wszystkim – była wspaniałą przewodniczką i pilotką. Jedną z bardziej lubianych przez wszystkie wycieczkujące grupy. Niezwykle operatywna – dla „swoich” była w stanie załatwić na trasie rzeczy nie do załatwienia. Woziła ich po niemal całej Polsce, pokazując jej walory turystyczne i najciekawsze atrakcje.  Chętnie jeździła do Poznania, Wrocławia, Tarnowskich Gór. Ale najlepiej, niemal jak u siebie w domu, czuła się na Szlaku Piastowskim. Katedra Prymasowska w Gnieźnie, rezerwat archeologiczny w Biskupinie, skansen kolejek w Wenecji czy Mysia Wieża w Kruszwicy nie miały dla niej tajemnic. A z kolei gospodarze i pracownicy tamtych obiektów – z większością zdążyła się zaprzyjaźnić i „przejść na ty” - za każdym razem – widząc grupę z Kalisza pytali: „a co tam u Basi Szczepeckiej ?” Mimo choroby utrudniającej poruszanie się jeździła z turystami jeszcze do 2006 r. – będąc przecież kobieta już 80 letnią. Zapewne i w niebie nie spocznie na laurach – i już wkrótce oprowadzać będzie duszyczki po zakamarkach zielonych pastwisk albo podejmować je pysznym ciastem własnego wypieku – tak jak czyniła to wobec turystycznych przyjaciół tu na ziemi. I co my teraz, Basiu, bez ciebie poczniemy ?...  
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz