poniedziałek, 19 listopada 2012

Veni, vidi, vici - 14



Po kolei o kolei – czyli II happening przewodnicki

Pracownicy i „stali mieszkańcy” kaliskiego dworca PKP musieli w piątkowe popołudnie 16 listopada robić wielkie ze zdziwienia oczy. Oto bowiem przed godziną 17. zaczęły napływać nieprzebrane, nie widziane tu od dawna tłumy. Ponad 150 osób przybyło bowiem na zorganizowany w związku ze 110 rocznicą odjazdu z Kalisza pierwszego pociągu  II Happening . Tamtemu wydarzeniu, którego rangi – ze względu na znaczenie dla rozwoju miasta – nie da się przecenić, nadano bardzo uroczystą oprawę, również piątkowe spotkanie miało niecodzienny przebieg. Oto bowiem po dwóch kwadransach wprowadzającego komentarza, w trakcie którego wraz z Pawłem Dybką przybliżyliśmy zebranym okoliczności w jakich doszło do doprowadzenia do naszego miasta torów kolejowych, opisaliśmy dość dokładnie samą realizację tej inwestycji i jej wykonawców, no i odmalowali przed oczyma (wyobraźni) uczestników owe pierwsze podróże koleją. Zadumie nad minionym pięknem kaliskiego budynku dworca uzupełniły znacznie już mniej entuzjastyczne komentarze na temat kondycji dzisiejszego dworca i kolei w Kaliszu. Kwadrans po piątej całe to towarzystwo, przy wtórze harmoszkowej muzyki serwowanej przez Janusza Janczewskiego, przeniosło się na peron, by wtoczyć się do pociągu, który miał ich zawieść do… Opatówka. Cztery pulmanowskie wagony (tyle ich liczył również ów pierwszy pociąg), choć nie były z gumy, dzielnie zniosły przyjęcie na swój pokład takiej grupy, Taki symboliczny rocznicowy kurs a co za frajda. I promocja miasta -  o naszej kolejowej rocznicy opowiadaliśmy również podróżującym pociągiem przygodnym pasażerom. Po kilkunastu minutach wysypaliśmy się na pogrążoną w ciemnościach opatówkowską stacyjkę skąd podstawionymi autokarami uczestnicy przejechali do miejscowej gościnnej szkoły podstawowej. Jej gospodarz – dyrektor Mateusz Przyjazny, będący jednocześnie prezesem kaliskiego oddziału PTTK, przyjął podróżników gorącą herbatą i zaprosił ich do przygotowanych izb lekcyjnych. Wraz z Andrzejem Matysiakiem i Łukaszem Wolskim dokonywaliśmy cudów z dziedziny logistyki, aby tak a tak niespodziewanie liczną grupę że ulokować w szkolnych klasach a później zorganizować w trybie pilnym drugi autokar, mogący odwieźć kaliszobrańców z powrotem. Udało się i – z małymi przygodami – wszyscy uczestnicy obejrzeli dwie prezentacje multimedialne związane z tematem by po dwóch godzinach zabawy powrócić – a harmonista wciąż przygrywał standardy muzyki pop – do Kalisza. A rocznicowy pociąg, już bez naszych turystów, pomykał w stronę Warszawy – prawie tak jak owego listopadowego dnia 1902 roku.

 fot. Zb. Pol

4 komentarze:

  1. ale dlaczego tutaj jedna fotka tylko, na calisii cała galeria???

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Piotrze, kiedyś mówiłem że Polacy Kochają Pociągi ( http://www.mbp.kalisz.pl/2012/120918_F9_M_Galant.htm ), a frekwencja na dworcu jakby potwierdziła to hasło. Bardzo mnie (jako miłośnika i propagatora tej formy podróżowania) ucieszył fakt, że przyszło tylu ludzi. Może kolej jeszcze wróci do łask.
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy to ostatnio Dworzec kaliski widział tylu ludzi? - świetny pomysł!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. i najmlodsi obywatele tez chcieli ,zobaczyc to wydarzenie,,no i udalo sie.!!!

    OdpowiedzUsuń