niedziela, 7 kwietnia 2013

Veni, vidi, vici - 20


   Korzystając z zaproszenia gospodarzy klubu Komoda organizujących tam cykliczne imprezy pn. Kulturalne Środy, zrealizowaliśmy oto Kaliszobranie Extra, którego bohaterem była ulica Niecała. Mielimy więc niemal stuosobową widownię no i nadzwyczajną, wystawnie stylizowaną salę kryształową do naszej dyspozycji. I chyba nie zawiedliśmy naszych gości. Najpierw kol. Honorata Domagała, debiutująca przed tak licznym gremium absolwentka ostatniego kursu, przedstawiła arcyciekawą prezentację związaną z historią fabryki lalek Szrajerów. Dzięki archiwalnym zdjęciom mogliśmy cofnąć się w czasie o wiek  i wędrować przez poszczególne sale ówczesnej fabryki. Poza tym piękna dziewczyna pokazała piękne fotki szrajerowskich lalek, powynajdowanych w kilku polskich muzeach i prywatnych kolekcjach. Uzupełnieniem tej części spotkania było wystąpienie Stefana Szymczaka – naszego nestora i jednocześnie byłego pracownika fabryki „lalek”, który w klimatycznej gawędzie – tak jak tylko on potrafi – opowiedział o swojej przygodzie zawodowej z „lalkami” (potem Metalplastem), o tym jak - korzystając z wdzięku osobistego oczarowywał rozkochane w nim portierki i przemycał do zakładu wina popularne i o postaciach związanych z tą fabryką. Wreszcie w odsłonie trzeciej do mikrofonu dopadłem ja, by zabrać uczestników w wirtualny spacer ulicą Niecałą. Pospekulowałem nieco na temat samej jej nazwy, starałem się też przybliżyć historie kolejnych "niecałowskich" budynków – z których tzw. dom popa, parafialnym domu „pod Aniołami|” czy willa architekta Nestrypke(go) należą chyba do najciekawszych. Była też mowa o ekumenicznym duchu tej uliczki i o Batalionie Pogranicznym, który miał tu swoją pierwszą siedzibę. Coś tam wspomniałem ("do tematu wrócimy"...) o słynnym kaliskim fotografie sprzed wieku – Wincentym |Borettim, który swój dom rodzinny i  pracownię (a pracowity był nad wyraz - posiadał był np. ośmioro dzieci) miał takoż przy tejże ulicy oraz o niezrealizowanych planach wybudowania przed II wojną na skwerku ją zamykającym pomnika – domu  kultury im. Adama Asnyka. Spotkanie – zrealizowane dzięki gościnności gospodarzy obiektu – państwa Suszynskich i pomocy pracownika firmy – pana Mariusza Marciniaka zakończyło oprowadzenie przez tego ostatniego uczestników po zakamarkach obiektu. 
fot. Zb. Pol

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz