piątek, 14 czerwca 2013

Przewodnicy odsłaniają oblicze - 11

    Wychodzi na to, że na okoliczność przyznania onemu tytułu Zasłużonego dla miasta Kalisza z zaprezentowania w oblicza w tej rubryce nie wywinie się zdobywca tegoż Piotr Sobolewski. (Zbieżność z imieniem i nazwiskiem prowadzącego blog absolutnie przypadkowa).
A zatem - na turystykę i rekreację był skazany wcześniej po tym, jak jego mamusia i tatuś, używając znajomości wśród wysoko postawionych osób umieścili go na funkcjonującym na poznańskim AWF elitarnym wydziale, na którym trochę było turystyki za to pernamentnej rekreacji - do woli. Studencikom marzyły się przedstawicielstwa w biurach w Egipcie, wpatrzone w wycieczkowych pilotów półnagie indianki w Peru i - rzecz jasna - rezydentury na Karaibach. Potem trzeba było nieco spuścić z tonu - nasz bohater zaczął karierę zawodową w Regionalnej Pracowni Krajoznawczej w... rodzinnym Kaliszu. Ale co tam - właśnie wtedy chwycił bakcyla turystyki i krajoznawstwa regionalnego. Pomyślnie (kujon !) zdał - będzie już trzydzieści lat temu nazad - egzaminy na pilota i przewodnika miejskiego i terenowego, zdobył też milion różnych uprawnień turystycznych: przodowników, instruktorów, opiekunów i kierowników. Brał wszystko co dawali w zamian za wykazanie się stosowną wiedzą turystyczno-krajoznawczą. Ponieważ w międzyczasie trafił do szkolnictwa, włóczył te biedne dzieciaki przez bez mała ćwierć wieku po niemal wszystkich zakamarkach kraju i świata (to drugie - bez przesady). Próbował również na tym zbić fortunę (średnio skutecznie) prowadząc przez kilkanaście lat biuro organizujące wycieczki szkolne. Jako doktor nauk trafił wreszcie do tzw. szkolnictwa wyższego (UAM i PWSZ), konstatując jednak z ubolewaniem, że współczesne studentki zdecydowanie przedkładają wieczory w pubach nad kilkudniowe rajdy z noclegami w stodołach. Mówi się trudno. Zresztą - z czym do ludu. Sobol jest już obecnie sędziwym emerytem - znalazł więc swe miejsce wśród statecznych tzw. działaczy społecznych. I tak został członkiem władz Zarządu Oddziału PTTK w Kaliszu oraz - od dwóch kadencji - prezesem Koła Przewodników. Żeby zasłużyć na coroczny dyplom uznania i nagrodę książkową w postaci cennych wydawnictw o - na przykład - budowaniu pieców kaflowych w Środkowej Małopolsce, stara się. Wymyślił Happening Przewodnicki, pisuje bestsellerowskie książki, prowadzi dwa blogi (upss) związane z przewodnictwem, oprowadza turystów i gości miasta no i - most of all - realizuje - przy boskiej i ludzkiej pomocy -  piątą już dziesiątkę Kaliszobrań. Imprezy, na która niezmiennie przychodzą - ku zdumieniu analityków giełdowych - spore tłumki zainteresowanych.
Ponieważ ma parcie na szkło,  możecie go sobie obejrzeć - tylko nikt nie wie, czemu -  nie jedynie na kanale Comedy Central...

fot. themself

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz